HAWKS (28-49) – BUCKS (57-20) 136:135 (26:43, 42:28, 30:26, 24:25, 14:13)
Anderson 24, Len 23, Collins 23, Bembry 16 oraz Brown 27, Frazier 20, Lopez 19
- najlpierw Alex Len (23 pkt) dał Hawks remis i dogrywkę swoim celnym rzutem z dystansu, a następnie w dodatkowym czasie gry kandydat do ROTY – Trae Young – popisał się game winnerem. Bucks przegrali kolejne spotkanie z niżej notowaną drużyną, kiedy w szeregach brakuje Giannisa (kontuzja stawu skokowego) i Khrisa Middletona (odpoczywał). John Collins z 23 pkt i 12 zb okazał się najlepszym graczem Jastrzębi. Do końca sezonu Bucks mają 5 spotkań i jeśli wygrają 3 z nich to zanotują 60 wygranych w rozgrywkach. Taki wynik (60-22) mieli w sezonie 1980-81 a drużynę wówczas prowadził słynny Don Nelson
THUNDER (44-33) – MAVERICKS 103:106 (24:31, 32:27, 19:22, 28:26)
George 27, Westbrook 25, Adams 20 oraz Burke 25, Brunson 18, Harris 15
- Grzmot po raz kolejny zlekceważył niżej notowanych i osłabionych rywali. Pod nieobecność odpoczywającego Luki Doncića to Trey Burke okazał się katem gospodarzy spotkania, rzucając im aż 25 pkt. 15 oczek dołożył inny weteran na pozycji numer 1 Devin Harris. Thunder nie pomogły dystansowe próby rzutów Paula George’a (27 pkt, ale 8/20 z gry) czy Dennisa Schroedera (8 pkt) ani kolejne triple double Russella Westbrooka (25 pkt – 11 as – 11 zb)
PELICANS (32-46) – LAKERS (35-42) 102:130 (26:26, 36:35, 22:44, 18:25)
Randle 17, Wood 15, Okafor 15, Hill 14 – Rondo 24, McGee 23, Caruso 23, Caldwell-Pope 19
- bez największych gwiazd czyli Anthony’ego Davisa i LeBrona Jamesa zdecydowanie górą okazali się Lakers. Rajon Rondo (24 pkt i 12 as) – JaVale McGee (23 pkt i 16 zb) – Alex Caruso (23 pkt, rekord sezonu) poprowadzili Jeziorowców podczas świetnej trzeciej odsłony, wygranej 44-22. Lakers trafili 15 trójek przy 8 Pels a Caruso z Rondo zaliczyli po 4 podobne trafienia. Ogólny bilans sezonu i spotkań na linii LAL – NOP to 3-1 dla Jeziorowców
SPURS – KINGS 103:106 (30:28, 27:30, 30:31, 19:24)
Aldridge 27, Gay 18, DeRozan 16 – Hield 26, Cauley-Stein 17, Barnes 15, Bogdanovic 15
Buddy Hield z 26 punktami na koncie poprowadził Kings do wyjazdowej wygranej nad Spurs. Gospodarze mieli przewagę w tym meczu tylko nie potrafili jej wykorzystać. W sumie 13 rzutów więcej oddanych od rywali dzięki aż 15 ofensywnym zbiórkom drużyny w tym 10 samego LaMarcusa Aldridge’a (27pts, 18reb). W samej pierwszej kwarcie „LA” zainkasował aż 18 „oczek”. Tym samym na zachodzie już wszystko wiadomo w kontekście playoffs. Sacramento najprawdopodobniej zajmuje solidne 9 miejsce. Dla Spurs będzie to kolejny sezon z rzędu z rozgrywkami post-season.
NUGGETS – WIZARDS 90:95 (34:23, 28:30, 10:22, 18:20)
Jokic 23, Millsap 13, Murray 12 – Brown Jr. 24, Bryant 20, Parker 20, Beal 17
40% skuteczności z gry Wizards i 38% Nuggets. Nie rozpieszczały nas obie drużyny jeśli chodzi o skuteczną ofensywę. Wielu zawodników miało problemy z odpowiednim wstrzeleniem się w to spotkanie. Ostatecznie Nuggets znowu przegrywają i mają coraz mniejsze szanse na wygranie konferencji zachodniej. Gospodarze najbardziej cierpieli w trzeciej odsłonie, gdzie zdobyli zaledwie 10 punktów. 23 punkty i 14 zbiórek najlepszego w szeregach „Bryłek” Nikoli Jokica. 20 punktów i 14 zbiórek jego vis-a-vis Thomasa Bryanta.
WARRIORS – HORNETS 137:90 (35:27, 36:22, 34:23, 32:18)
Curry 25, Thompson 24, Cook 21 – Hernangomez 22, Lamb 11, Kaminsky 10
Warriors zdemolowali Hornets u siebie wygrywając z nimi pewnie każdą kwartę. Co ciekawe DeMarcus Cousins (8pts, 3reb, 2ast) nie miał za wiele udziału przy tym zwycięstwie ponieważ rozegrał zaledwie 11 minut przed tym jak zmuszony był opuścić spotkanie za zbyt rażący faul. Kevin Durant (11pts, 5-5fg, 9ast) znowu oddaje małą ilość rzutów ale „KD” jest perfekcyjny w tym co robi bo trafia wszystko i dorzuca do tego jeszcze 9 asyst. Bracia „Splash” łącznie ukąsili „Szerszenie” aż 11 trafieniami zza łuku. Klay Thompson miał 24 punkty (6 trójek). Stephen Curry 25 punktów (5 trójek). Mistrzowie NBA rzucali na 60% skuteczności z gry oraz aż 64% z dystansu trafiając łącznie aż 21 trójek. Dla gospodarzy 22 punkty zdobył Willy Hernangomez.
CLIPPERS – GRIZZLIES 113:96 (25:19, 36:27, 26:22, 26:28)
Gallinari 27, Harrell 20, Williams 17 – Wright 20, Parsons 17, Dorsey 14
Clippers pewnie ogrywając Grizzlies u siebie. 27 punktów i 15 zbiórek zawodnika meczu Danilo Gallinari’ego i standardowo już świetne wsparcie najlepszej ławki rezerwowych w lidze. Montrezl Harrell 20 punktów w 21 minut. Lou Williams 17 w 23 minuty oraz JaMychal Green 15 „oczek” zdobyte w 22 minuty. 20 punktów autorstwa Delona Wrighta to najlepszy rezultat indywidualny w szeregach Grizzlies. Mike Conley nie zagrał.