SKŁAD: Mike Conley, Emmanuel Mudiay, Dante Exum, Donovan Mitchell, Miye Oni, Bojan Bogdanovic, Joe Ingles, Royce O’Neal, Georges Niang, Jeff Green, Juvan Morgan, Nigel Williams-Goss, Rudy Gobert, Ed Davis, Tony Bradley
1.TYPY NA SEZON: czego możemy spodziewać się w tym sezonie po przebudowanych Jazz-menach? czy Mike Conley i Bojan Bogdanović dadzą drużynie większe szanse na awans do WCF??
QCIN: Utah Jazz jest seksi. Już w zeszłym roku przechodnie odwracali wzrok za jej tyłami, ale po bliższym poznaniu okazywało się, że mimo naturalnego seksapilu jest kilka rys, których nie da się , ot tak, przeoczyć. Jazz byli fajną kochanką, ale nie kandydatką na żonę, bo choć pośladki przykuwały uwagę, to już nieświeży oddech i garbaty nos sprawiał, że żadna lepsza partia nie klękłaby przed nią, z pierścionkiem, a Jazz chcą pierścionka, bardzo chcą.
Obrona, głupcze- pisałem to już tyle razy na tej stronie, że aż czuję jak tusz rozlewa mi się po skórze, ale niestety, Obroną już się mistrzostw w NBA nie wygrywa, jeśli atak jest dysfunkcyjny. Co z tego, że Jazz zatrzymali w PO Hardena na najniższym TS w jego teksańskiej historii, skoro sami trafili 19% z czystych pozycji ? Co z tego, że potrafili przez 5-6 minut dominować Houston nie pozwalając im nie tylko trafić rzutu z gry, ale i rzadko wpuścić na linię rzutów wolnych (tak, te Houston, tak te Houston z tym Hardenem, tak te Houston z tym Hardenem z tymi sędziami) skoro sami w tym czasie nie potrafili dorzucić do kosza, lub oddawali piłkę Pj Tuckerom tej ligi, jakby bali się, że ukryty jest niej koń trojański. Ale kurwa, było minęło, nie będziemy chyba rozdrapywać starych ran, co chłopaki?
Porozmawiajmy o dzisiaj, a dzisiaj rysuje się już w o wiele ciekawszych kolorach.
Latem Jazz przeszli niemałą metamorfozę, nasza seksi laska z defektami, odwiedziła kilka gabinetów, wydała trochę odłożonych pieniędzy i poprawiła nie tylko nieświeży oddech, ale również wyprotowała nos, powiększyła cycki i – co najważniejsze- zoperowała swoją prawą łydkę – dzięki czemu dzisiaj przechodząc koło niej nie tylko zwolnisz by obczaić tyłek, ale pobiegniesz za nią na czerwonym świetle z nadzieją, że jeszcze nie piła dzisiaj swojego ulubionego carmelowego latte na mleku sojowym ze Starbucksa, a zrobisz to tylko po to by poznać jej imię.
I tutaj, po tym przydługim wstępie, nadchodzi zasadnicza odpowiedź na zadane pytanie- Celem Jazz nie jest WCF, celem jest mistrzostwo i choć brzmi to huraoptymistycznie, to nie widzę powodów dla których Jazz z obecnym rosterem mieliby celować niżej niż w tytuł.
Conley ma tę przewagę nad Rubio, że – UMIE RZUCAĆ i potrafi sobie rzut sam wykreować- Ricky, mimo całej miłości, którą zdobył przez ostatnie 2 lata w Salt Lake City, nigdy nie był stworzony do gry pod Snyderem, w systemie, który wymusza od rozgrywającego rzutów zza łuku- z Conleyem skończy się loteria- trafi/nie trafi/przestrzeli/przycegli/ japierdolenachujrzucaszkurwamaćjaknieumiesz i raczej nie będziemy świadkami powtórki z zeszłego sezonu gdzie niejednokrotnie Rubio był zupełnie odpuszczany, a cała obrona rywali skupiała się na przeszkadzaniu Gobertowi w zbiórce.
Jazz w zeszłym sezonie należeli do czołówki w wykreowanych rzutach wide-open, a mimo to ich ofensywa była co najwyżej przeciętna- wpływ na to miał przede wszystkim brak spacingu, ale nic dziwnego, skoro trzecią najlepszą strzelbą w tym zespole był Jea Crowder, którego jako rolsa biorę zawsze, ale nie jako trzecią opcję w ataku, tymczasem Jea miał w zeszłym roku najwyższy usage w karierze a jego strzeleckie przygody, mogłyby śmiało wystąpić w cyklu – „jak tego nie robić”.
Bojan Bogdanovic to nie jest lekki upgrade nad Crowderem, to jest przeskok z Passata w Lambo, Bogdanovic to pieprzony killer na dystansie, snajper, który trafia z każdej pozycji, jeden z najlepszych spot-up shooterów w lidze i koleś tak gorący z rogów, że można się oparzyć od samego patrzenia- więc lepiej nie podchodzić !
Jazz wyeliminowali swoje największe zeszłoroczne bolączki- brak spacingu (Conley i Bogdanovic w miejsce Rubio i Favorsa). stworzyli idealny mikroklimat dla Goberta, gdzie pierwszy raz w karierze będzie otoczony 4 strzelcami, a w grze 4-1 mimo ograniczonego arsenału ofensywnego, powinien być bestią pod koszem, oraz pozyskali całe grono graczy potrafiących grać 1na1. typowo pod PO- Jazz są seksi.
Woy: Mike Conley za Ricky’ego Rubio. Zmiana jakościowa pod względem leadershipu, obrony oraz doświadczenia w lidze. Conley to przywódca z krwi i kości, który znakomicie (i przy dobrym zdrowiu) kieruje drużyną. Jego defensywa nadal należy do najwyższej klasy na pozycji rozgrywającego. Dodanie Bogdanovića jest natomiast próbą odciążenia lidera (zdjęcia z niego obrony rywali) Donovana Mitchella i dalszą próbą rozciągania gry Jazz przez Quinna Snydera. Uważam, że często obejrzymy piątkę z Inglesem i Bogdanovićem na pozycji obu skrzydłowych (plus Conley, Mitchell i Gobert). Podsumowując, dobrze przepracowany off-season i nowe pomysły taktyczne na grę.
Osoby Goberta i Conley’a nadal gwarantują wysoki poziom na własnej stronie parkietu. Gobert znów powinien być w gronie faworytów do DPOTY. Ta dobra postawa w obronie wynika z taktyki Quinna Snydera i nie myślę by trener porzucił swój pomysł taktyczny i dokonywał rewolucji.
2. TRANSFERY. Jakie reakcje w obozie Jazz na ubytki Rubio i Favorsa, a przyjście Bogdanovića i Conley’a? Czy 'stealem’ można nazwać transfery Davisa lub Greena??
QCIN: Rubio i Favors rozkochali na lata Salt Lake City, zawsze będą tutaj mile widziani i każdy za nimi tęskni- obaj mogą liczyć na ciepłe przyjęcie, nie to co Hayward. Niestety, rozwój wymaga ofiar, a z Derrickiem i Rickym sufit był za nisko by marnować ostatnie 2 lata rookie kontraktu Mitchella i grania na zniżce przez Goberta- Jazz zaatakowali jak Katowice nocą, ze zdwojoną mocą ;)
Jeśli zaś chodzi o walory sportowe, to brak Rubio nie powinien był odczuwany – przy założeniu spełnienia oczekiwań przez Conleya- jednak już nieobecność w rosterze Favorsa może być widoczna, zwłaszcza w potencjalnym matchupie z Lakers, gdzie Jazz nie będą mieli żadnej odpowiedzi na Davisa/Lebrona.
Davis pozyskany za grosze wydaje się idealnym uzupełnieniem rotacji podkoszowej, elitarna zbiórka Eda pozwoli zachować ciągłość stylu Jazz na czas gdy odpoczywać będzie Gobert. Jeff Green od bycia przecenianym , przeszedł w faze bycia niedocenianym głównie przez grę w kiepskich Organizacjach w ostatnich latach- osobiście wolałbym żeby starterem był Niang a nie Green, ale z tego co dało się zasłyszeć w jazzowych obozach, Snyder mocno liczy na Jeffa i będzie on grał w s5 bo lepiej broni wysokich od Nianga , dzięki czemu Gobert będzie mógł wychodzić trochę dalej od kosza w obronie.
Woy: Był to najwyższy czas na zmiany w składzie, zwłaszcza na pozycji rozgrywającego. Często kontuzjowany Ricky Rubio nie dawał Jazz takiego wsparcia jakiego by sobie trenerzy życzyli. Dodatkowo trzeba było pomyśleć o wzmocnieniu siły ognia i włodarze klubu dokładnie to zrobili poprzez angaż Bojana Bogdanovića. Pozytywnie też oceniam odejście od pomysłu grania Derrickiem Favorsem, który wg mnie nie był tak potrzebny przy częstym graniu Rudy’ego Goberta, gdyż nie rozciągał gry i nie był zagrożeniem na dystansie.
Conley’a postrzegam jako gracza wysokiej klasy i powinien bez problemu wkomponować się w nowy system i z miejsca stać się potrzebnym Utah liderem. Dodatkowo, nowe miejsce i otoczenie powinny być dla niego dodatkową motywacją. Uważam, że będzie to mocny sezon Big Mike’a
3. PYTANIE NA SEZON: Czy to będzie najlepszy sezon Jazzu od pamiętnych występów duetu Stockton – Malone ?
QCIN: To będzie na pewno inny sezon od poprzednich- na papierze Jazz wyglądają diabelsko mocno, ale papier przyjmie wszystko. Na papierze skład jest imponujący, fit jest rewelacyjny, a Gobert z Mitchellem otrzymali modelowe uzupełnienie piątki (no może pozycja PF nieco kuleje)- zarząd spisał się tego lata na piątkę z plusem, ale jednak wątpliwości jest też sporo. \Czy Mitchell wykona krok w przód? Czy zdrowie nie będzie szwankować w najważniejszych momentach ? Czy Bogdanovic jako czwarta opcja będzie dawał (zachowując proporcje) porównywalny impact jak jako pierwsza w Pacers? Czy Gobert udźwignie rolę drugiej opcji w ataku ? Czy Jazz nie zabraknie star-power? Czy Exum wróci do formy sprzed kontuzji ?
Niemniej podobny zestaw pytań można by postawić przy każdym zespole.
Potencjał tego zespołu jest w mojej opinii największy w tym wieku, nawet skład z Deronem Williamsem nie był tak głęboki i wyrównany jak dzisiejsi Jazz- ale Zachód też nie próżnował latem, wszyscy główni rywale się wzmocnili, a nawet zespoły będące przez ostatnie lata w cieniu jak Mavs czy Kings, zdaje się że nadgonili peleton.
Woy: Wiadomo, że fani Jazz czekają na wyjątkowy sezon. Na powtórkę sprzed 20. lat. Lata lecą drużynę odwiedzali kolejni All Starzy jak Williams, Kirilenko, Boozer czy Millsap, ale nie udało się wrócić do wymarzonego finału. Zgodzę się z Qcinem, że potencjał Jazzu jest największy w tym wieku i należy zadać sobie tradycyjne pytanie – jak nie teraz to kiedy?
4. PRZEWIDYWANY BILANS:
QCIN: Bilans? 57-25 to szczyt, ale patrząc na to, że kilka porażek wpadnie na starcie sezonu przez brak zgrania i nieznajomość systemu Snydera, realnie obstawiam 54-28 i 3/4 miejsce na Zachodzie
Woy: Wg mnie , nie oczekujcie wielkiego skoku jakościowego w grze Jazz i poprawy bilansu ze zwycięstwami. To nadal system Quinna Snydera. Dalej, nie myślcie, że Jazz ruszą w górę konferencji by bić się o najwyższe lokaty z Lakers, Clippers czy Blazers. Raczej znów obejrzymy lepszych Jazz w drugiej części sezonu. Natomiast ci, którzy weszli do zespołu mają dać siłę na play offs i w nich udowodnić swoją wartość. 6-7 miejsce w konferencji i pewny awans do play offs. Potem wiele zależeć będzie od drabinki.
Kilka warunków musi być spełnionych by Jazz bili się o wyższe lokaty:
po pierwsze zdrowie graczy, bo bez niego ani rusz (wcześniej Rubio i nadal Gobert). Po drugie większa siła ognia czyli dojście Bogdanovića powinno wyjść im na plus. Po trzecie lider, który pociągnie zespół do większych celów aniżeli tylko do pierwszej rundy play offs (tutaj oczywiście mam na myśli Conley’a).
GWIAZDA OFF-SEASON:Rudy Gobert. Francuz po raz drugi sięgnął po nagrodę najlepszego defensora ligi by za chwilę parafować 4-letnie przedłużenie kontraktu na wartość 104 mln USD (96 gwarantowane). W Mistrzostwach świata był kluczowym graczem przy wygranej Francji nad USA i mocno pomógł Trójkolorowym w zdobyciu brązowego medalu.
Qcin, genialny komentarz. Lubię tego typu poczucie humoru. Bardzo się cieszę, że w końcu coś ruszyło się w mojej ukochanej drużynie. Mimo iż Snyder według mnie genialnie prubuje budować tą ekipę i jak dla mnie powinien już choć raz być wybrany Coach of The Year to rzeczywiście brakowało kilku elementów, które według mnie zostały dodane w tym offseason. Mam nadzieję mimo moich 37 lat na karku i bycia fanem Jazz od ponad 23 lat w końcu doczekam się dni chwały😁