Flashback z sobotniej nocy, podczas której rozegrano 10 spotkań.
Milwaukee Bucks (1-1) – Miami Heat (2-0) 131:126 OT
- Pan ze zdjęcia – Kelly Olynyk – przejął końcówkę 4 kwarty oraz dogrywkę i wystrzelał Bucks rzutami 3 punktowymi. W całym meczu wychowanek Gonzaga Bulldogs zanotował 15 punktów, 5 asyst i 4 zbiórki, a z nim na boisku, Heat byli +15.
- Żar zawdzięcza zwycięstwo przede wszystkim graczom z ławki. To oni zrobili różnicę w tym meczu i w 4 kwarcie dali upragnione prowadzenie. Poza wspomnianym Olynykiem – Dragic 25 punktów (najwięcej w drużynie), 8 ast, Jones Jr 14 punktów.
- W Bucks po raz drugi z rzędu meczu nie dokończył Giannis. Poza 6 faulami i wypadnięciem z gry w dogrywce zaliczył świetne spotkanie. Rzut/dobitka na dogrywkę – klasa. Co więcej? 29 punktów (ale 0/5 za 3), 17 zbiórek, 9 asyst, 3 steale, 2 bloki, ale też 8 (!) strat.
- Nie tylko Greak Freak „flirtował” z triple-double. Po stronie Heat – Justise Winslow – 10 punktów, 13 zbiórek, 7 asyst oraz Bam Adebayo – 19 punktów, 11 zbiórek, 8 asyst. Heat są mocni.
Phoenix Suns (2-1) – Los Angeles Clippers (2-1) 130:122
- Kolejna niespodzienka sobotniej nocy – Suns grający bez Rubio i Aytona po raz drugi wygrywają na własnym boisku, tym razem z faworyzowanymi Clippers.
- Słońca do zwycięstwa poprowadził duet Booker – Oubre Jr. Pierwsz z nich zanotował 30 punktów, 8 asyst i 6 zbiórek trafiając 10 z 20 rzutów z gry. Drugi dodał 20 punktów i 5 zbiórek, grając również na 50% skuteczności z gry i 100% z linii (9/9).
- Po drugiej stronie wyróżniali się: Leonard, który był bardzo blisko triple-double – 27 punktów, 8 zbiórek, 10 asyst, Harrell – 28 punktów (9/10 z gry) i Lou Williams – 23 punkty.
- Gracze z Phoenix lepiej dzielili się piłka – 32 asysty vs 20 po stronie Clippers. Lepiej zbierali – 49 vs 40. Po prostu byli lepsi.
Detroit Pistons (1-2) – Philadelphia 76ers (2-0) 111:117
- Embiid wypadł ze składu na mecz z Pistons ze względu na uraz kostki, a zwycięstwo 76ers wcale nie przyszło łatwo, przegrywali do połowy 3 punktami.
- Po stronie zwycięzców wyróżniali się Harris – 29 punktów, 7 zbiórek, Horford 23 punkty, 9 zbiórek, 5 asyst i rezerwowy Mike Scott – 17 punktów, w tym 5/6 za 3.
- W szeregach Tłoków najlepszy był D-Rose, który zanotował 31 punktów (14/21 z gry!). Po raz kolejny solidnym wsparcie z ławki okazał się Luke Kennard – 16 punktów. Andre Drummond zawiódł – 3/10 z linii rzutów osobistych i 6 fauli w 25 minut.
- Sixers lepiej dzielili się piłką – 30 asyst vs 20 po stronie Pistons. Zanotowali 14 przechwytów, w tym 7 zaliczył Ben Simmons, który nadal nie trafił trójki. Jeszcze.
Atlanta Hawks (2-0) – Orlando Magic (1-1) 103:99
- Hawks wygrywają po raz drugi z rzędu, a Trae Young wygląda jak All-Star. Dzisiaj był imponujący – 39 punktów (!), 9 asyst, 7 zbiórek.
- Pozostali gracze pierwszej piątki Hawks nie przekroczyli progu 10 punktów. Przepaść. 10 rzucili Huerter i Parker.
- DeAndre Bembry grał 26 minut, a Hawks wtedy byli -18 punktów.
- Mecz był bardzo wyrównany przez cały czas. Magic po prostu nie potrafili złapać odpowiedniego rytmu żeby odjechać Hawks.
- Markelle Fultz będzie MIP.
- Gracza Magic na prawdę bardzo dobrze się ogląda! Nie boi sie ryzykownych podań, a przy tym nie traci piłki. Dodał również rzut zza linii 7,04 – trafił 2 trójki z otwartych pozycji. Z nim na boisku, chce się oglądać Magic.
- Kiepsko ze skutecznościa liderów graczy z Florydy – Fournier 8/18, Vucevic 7/19, Isaac 3/10, Gordon 4/10, Ross 1/8. Cegielnia.
New York Knicks (0-2) – Boston Celtics (2-1) 95 : 118
- Kemba Walker obudził się! W końcu fani Celtics obejrzeli taki mecz w jego wykonaniu jaki oczekiwali od początku rozgrywek – 32 punkty (11/17 z gry, w tym 7/12 za 3), 4 asysty, 5 zbiórek.
- Jaylen Brown nadal stara się udowodnić, że zasługuje na swój kontrakt i np. mnie nadal nie przekonuje – 19 punktów (6/14 z gry) i 4 zbiórki.
- Knicks wygrywali do przerwy 5 punktami, ale 3 i 4 kwarta były popisem Celtics – +11 i +17.
- Po stronie przegranych, świetne zawody zaliczył debiutant RJ Barrett – 26 punktów, 7 zbiórek i 3 asysty, lecz jedynie 9/20 z gry i 4/7 z linii.
- To właśnie skuteczność w ataku zdecydowała o tym, kto wygra, kto przegra – Knicks rzucali z 39% skutecznością z ataku, w tym 26% za 3. Z osobistych, jedynie 76%.
Houston Rockets (1-1) – New Orleans Pelicans (0-2) 126 : 123
- James Harden trafił 2 z 18 rzutów za 3 punkty. Ja to tylko tu zostawię…
- Russell Westbrook wrócił do swojego triple-double mode. Dzisiaj 28 punktów (9/17 z gry), 13 asyst i 10 zbiórek.
- BTW Harden oddał 29 rzutów i zdobył 29 punktów. Z tych rzutów trafił 8… i 11/12 z osobistych. Miał jeszcze 8 strat.
- Po drugiej stronie zabrakło Jrue Holidaya, ETwauna Moorea, no i Ziona.
- Brandon Ingram zaliczył świetne zawody – 35 punktów, 15 zbiórek, 5 asyst. 14 na 22 z gry.
- Pozostała ekipa z Lakers również pokazała się z bardzo dobrej strony – Lonzo Ball – 18 punktów, 10 asyst, 3 przechwyty, Josh Hart – 23 punkty, lecz nie trafił trójki na dogrywkę :(
Chicago Bulls (1-2) – Toronto Raptors (2-1) 84 : 108
- Bulls po wygranej nad Grizzlies szybko zostali sprowadzeni na ziemie. Raptors wygrali gładko, pokonujący Byki w każdej kwarcie sobotniego meczu.
- Po stronie zwycięzców najwięcej punktow zdobył Siakam – 19, Ibaka – 18, Anunoby – 17, VanVleet – 16. Równiutko. Tak pewnie będzie cały sezon.
- Po stronie Byków, nic godnego uwagi. Najwięcej punktów rzucił Wendell Carter Jr – 12. Dodał do tego 11 zbiórek.
- Skuteczność graczy z Chicago – koszmarna. 30% z gry, w tym 25% zza lini rzutów trzypunktowych… i 68% z osobistych.
Cleveland Cavaliers (1-1) – Indiana Pacers (0-2) 110 : 99
- czy to Pacers są aż tak słabi czy Cavs nie są tak słabi jak myślimy?
- Cavs pokazali przewagę pod koszem. Do zwycięstwa poprowadzili ich byli członkowie Kawalerii Lebrona – Kevin Love i Tristan Thompson.
- Pierwszy z nich – o włos od triple-double. 21 punktów, 13 zbiórek i 9 asyst. Drugi – 25 punktów, 13 zbiórek.
- Po stronie Pacers świetny mecz rozegrał Malcolm Brogdon, który do 30 punktów dodał 10 asyst. Grał też na świetnej skuteczności 12/18 z gry.
- Cavs wygrali mecz na deskach i to punkty drugiej szansy dały im wygraną. Cavs 44 zbiórki, w tym 12 ofensywnych. Pacers 36/6.
San Antonio Spurs (2-0) – Washington Wizards (0-2) 124 : 122
- Zaskakująco wyrównany pojedynek na szalę Spurs przechylił Demar Derozan, ktory na 5 sekund przed końcem ustalił wynik spotkania. W odpowiedz, w bliźniaczo wyglądającej akcji Brad Beal zderzył się ze ścianą zawodników Ostróg.
- Wspomniany Derozan, był drugim strzelcem zespołu z 26 punktami na koncie. 27 rzucił L-Train.
- Kolejny świetny mecz zaliczył Dejounte Murray, który do 19 punktów dodał 10 zbiórek i 4 asysty.
- Po stronie Wizards wyróżniał się Beal – 25 punktów, 11 asyst, 5 zbiórek. Rui Hachimura znowu pokazał się z bardzo dobrej strony i był blisko double-double – 16 punktów, 8 zbiórek i 3 asysty.
- Isaiah Thomas rzucił 16 oczek, ale Davis Bertans był „gwiazdą” ławki Wizards – zagrał na 100% skuteczności – 5/5 za trzy i 23 punkty.
- Spurs zaliczyli aż 53 zbiórki, w tym 21 w ataku (5 Lyles, 4 Poeltl).
Utah Jazz (1-2) – Sacramento Kings (0-3) 113 : 81
- Koniec trzymeczowej serii dla obu drużyn. Jazz przegrali jedynie z Lakers, Kings przegrali z każdym przeciwnikiem nie pokazując nic specjalnego.
- W pojedynku Bogdanoviciow zdecydowanie lepszy był Chorwat. Bojan poprowadził Jazz do zwycięstwa będąc najlepszym strzelcem swojego zespołu – 26 punktów, 10/18 z gry i +32 Jazz, gdy był na parkiecie.
- Bogdan Bogdanovic w 24 minuty rzucił 10 oczek i zaliczył kolejne przeciętne spotkanie.
- W zespole z Utah, żaden zawodnik pierwszej piątki nie musiał spedzać na parkiecie więcej niż 26 minut, co pokazuje nam skalę trudności spotkania.
- Jazz wygrali każda z pierwszych 3 kwart co najmniej 10 punktami. Dopiero w ostatniej części spotkania lepsi byli Kings +3.
- Najlepszym strzelcem Kings był Dedmon – zaliczył 11 punktów. Nikt z pierwszej piątki Kings nie zaliczył 10-punktowego występu. Co więcej można powiedzieć o formie Królów? Buddy Hield coś ucichł – 3 punkty, 1/7 z gry i -29, gdy był na boisku.
- Jazz mieli fajne stroje.
Szkoda mi Pelikanów – grają naprawdę fajną koszykówkę, niestety pech z kontuzja Ziona będzie ich kosztował duże straty na początku sezonu. A tak mieliby wielkie szanse na play-offs. Super się patrzy na Suns – to chyba druzyna, którą się na razie ogląda najprzyjemniej. Miami zaskakują bardzo pozytywnie, a dla odmiany rozczarowuje Indiana – coś nie może u nich zaskoczyć i początek sezonu mają fatalny. Orlando się ładnie rozkręca – tu też może być niespodzianka.
Za to Brody jak się oglądać nie dało, tak się nie daje… Nie umiem polubić tego człowieka, te jego wymuszanie (może i zgodnie z obecnymi przepisami) fauli jest żałosne. Chyba nawet bardziej niż aktualna skuteczność 2/18 za 3??? Kto mu na to pozwala?
To dopiero 2,3 mecze. Nie ma się czym jarać. Po 10-15 będzie można powiedzieć coś więcej.
Oczywiście, jeżeli chodzi o Hardena to nic się nie zmieni. Tzn. mecze bardzo dobre będzie przeplatał żenującymi lub słabymi. I myślę, że może być tego więcej w tym sezonie niż w poprzednich. Taki typ. Nie zmienisz go, jeżeli sam tego nie będzie chciał. Nie jest nowicjuszem więc powinno już coś do tego łba docierać.