WARRIORS (0-2) @ THUNDER (1-2) 92-120
- pierwszą wygraną w sezonie zanotowali OKC Thunder
- miejscowi prowadzili do przerwy 70-37
- D’Angelo Russell wyleciał z boiska w trzeciej kwarcie za dyskusje z sędziami
- Warriors zagrali bez kontuzjowanego Kevona Looney’a
- Steph Curry rzucał air balle i nie był w formie, trafiając 2 z 9 rzutów za trzy
- 1/7 z gry zanotował Glen Robinson III
- Warriors mieli 15 % w skuteczności z dystansu
- Thunder trafiali na 55% z gry , ponad 20% więcej od Warriors
- 19 pkt i 9 zb zaliczył Shai Gilgeous Alexander
- 22 pkt – 8 zb – 6 as wniósł z ławki Dennis Schroeder
- Danillo Gallinari trafił 4 trójki i zakończył mecz z 21 pkt
NETS (1-2) @ GRIZZLIES (1-2) 133-134 OT
- nie idzie jak na razie przebudowa Nets i zespół odniósł drugą porażkę w trzecim meczu
- 37 pkt Kyriego Irvinga i 27 Carisa LeVerta nie przyniosło wygranej Nets w Memphis
- nawet zmiana w wyjściowej piątce Nets i pojawienie się DeAndre Jordana w miejsce Jarretta Allena nie przyniosła efektu w postaci wygranej
- Nets mieli problem z obroną na debiutancie Ja Marancie, autorze najlepszego meczu w krótkiej przygodzie z NBA – 30 pkt i 9 as
- Dilon Brooks dorzucił 31 pkt, trafiając 9 z 15 rzutów z gry
- 7 graczy Memphis miało double figures, a ławka Grizz’s wniosła do gry 49 oczek
- bohaterem Memphis okazał się Jae Crowder, który swoim drugim celnym rzutem zza łuku zamknął dogrywkę i dał zwycięstwo Grizzlies
BLAZERS (2-1) @ MAVS (2-1) 121-119
- bardzo dobry pojedynek w Dallas, gdzie miejscowi prowadzili do przerwy 12-punktami
- Duet Doncić&Porzingis zaaplikował rywalom 61 pkt, czym pobił swój rekord z inauguracji i o 4 punkty
- obaj jednak oddali bardzo dużo rzutów zza łuku – 5/21
- Blazers prowadzeni przez duet McCollum (35 pkt) – Lillard (28 pkt) wrócili do gry w drugiej połowie, rozpoczynając trzecią odsłonę od mocnego szturmu
- już w końcówce III odsłony mieliśmy remis
- 20 oczek dołożył Rodney Hood, a 11 pkt z ławki dorzucił Kent Bazemore
- wygraną PTB zawdzięczają rzutowi Damiana Lillarda i celnemu wolnemu Bazemore’a
- dwie kolejne próby rzutów za trzy Doncića i Hardaway’a Jr nie przyniosły zmiany wyniku…
- po raz kolejny okazuje się, że mecze Blazers są mocno zależne od dyspozycji Dame’a. Pierwsza połowa przeciętna (nawet poniżej oczekiwań) Lillarda, a druga zdecydowanie lepsza, przyniosła drugą wygraną drużynie z Oregonu
HEAT (2-1) @ T’WOLVES (3-0) 109-116
- najlepsza drużyna NBA w pierwszym tygodniu ma już bilans 3-0 i kolejny mecz grała jak na roller-coasterze
- świetny początek, 36-23 w pierwszej kwarcie, fantastyczna postawa Townsa, który miał już 11 oczek / 23 w całym meczu / a następnie…
- spadek formy i przejęcie meczu przez Heat, którzy wyszli na 2-punktowe prowadzenie po 24 min gry
- w trzeciej Heat dorzucili kolejne 5 oczek i dzięki postawie Kendricka Nunna (25 pkt) i Duncana Robinsona (21 pkt) maszerowali po 3. wygraną
- na szczęście dla miejscowych błysk swojego talentu przejawił Andrew Wiggins, który trzema kolejnymi trójkami załatwił Wilkom 3. wygraną z rzędu. Wiggins zakończył mecz z 25 pkt
- Wilki wygrały mimo popełnienia 21 strat
HORNETS (1-2) – L.A. LAKERS (2-1) 101-120
- mecz był wyrównany przez 3. kwarty, a Lakers nie sprawiali wrażenia jakby byli faworytem potyczki
- mimo podkoszowej przewagi m.in. dzięki postawie Anthony’ego Davisa (29 pkt i 14 zb) czy Dwighta Howarda (16 pkt i 10 zb) Lakers długo nie mogli przebić się przez obronę niżej notowanych Hornets
- Miles Bridges w kolejnym meczu prowadził atak Szerszeni, z 23 pkt
- z dobrej strony pokazał się Cody Zeller, zdobywca 19 pkt i 14 zb
- niestety po dwóch pierwszych meczach spadły wskaźniki skuteczności Devonte Grahama (1-13 z gry)
- początek czwartej kwarty należał do LeBrona Jamesa i jego indywidualne akcje (wsad czy celna trójka) dały Jeziorowcom większą przewagę, której nie oddali już do 48. min meczu. LBJ zakończył mecz z 20 pkt i 12 as
Chyba 9 miejsce dla GSW było nader optymistyczne Woy. O swoim typie nawet nie wspomnę.
A za dwa tygodnie będziesz na drugim biegunie. T- Wolves i tak w PO nie bedą a teraz prowadzą. Ochłońcie czasem ludzie..
Chyba muszę odszczekać pod stołem swoją dyskusję z Woyem na temat Warriors. To co aktualnie grają to totalny dramat – zero obrony a i w ataku d..a blada. Mają szanse wyrównać rekordowy spadek sezon do sezonu… Jest ktoś ciekawy do wzięcia w przyszłorocznym drafcie? Co robi Draymond? Russell też… Trudne czasy dla fana Wojowników.
Czy ktoś postawił na to, że po pierwszym tygodniu liderem na zachodzie będzie Minnesota? Jak tak to duże piwo się należy.
spoko, ale poczekajmy do konca sezonu. ja ich od razu tez nie skreslam. Ale od razu bym wymienil Russella za podkoszowego. Tristan Thompson? Może jakiś inny, solidny mieśniak. brakuje też graczy 3&D.
TT i San Fransisco to jak James Hetfield z trasą koncertową promującą producenta wódki, gdzie rozdają darmowy alkohol.
Jeśli rozchodzi się o kontraktowanie wysokich to ja bym jednak poczekał na to, co pokaże CauleyS, bo on może dużo zmienić zarówno w ofensywie, jak też defensywie pod koszem.
Natomiast, co do handlu to Wilki na razie dobrze zaczęli, więc jak będą się kręcili w okolicach PO to handlowanie z nimi DaR raczej nie będzie wchodziło w grę – chyba, że KAT będzie naciskał włodarzy. Natomiast Warriors mogliby rozważyć Knicksów, bo ci mogliby być zainteresowani DaR, który jest „otrzepany” z Nowym Jorkiem, a NYK nazbierali tyle wysokich, że mogliby być zainteresowani handlowaniem.
Chociaż wg. mnie Warriors powinni handlować DaR przede wszystkim za SF, bo to im będzie potrzebne ewentualnie, jeśli DaR zupełnie nie wypali w parze z Curry, a po powrocie Klay’a.
Porządnego „Rim’a” , który jest potrzebny Warriors, to mogą sobie zawsze ściągnąć, a jak już budować skład na Finał to dla Warriors zawsze kluczowy będzie spacing w ofensywie.
Lejesz oliwę na moje wzburzone fale wiary w Warriors… W sumie to rzeczywiście raptem dwa mecze – tyle że przegrane w żałosny sposób. Pelicans też przegrywają, ale jakoś tak bardziej „honorowo”…
Można kibicować Warriors i się łudzić ale obiektywnie popatrzcie na skład jest 3 all starów a pózniej sami debiutanci. Nawet nie ma jednego solidnego zadaniowca.
Chyba nie ma obecnie w lidze dwóch tak nie pasujących do siebie zawodników jak Curry i Russell. Pytanie czy chcą ratować sezon wtedy można poświecić Russella za 2-3 solidnych rolsów.
Spokojnie. Na razie CauleyS, Burks i Looney są kontuzjowani, a to zdecydowanie są solidni zadaniowcy.
Ja tam uważam, że piątka Curry, Russell, Thompson, Green, Chriss jeszcze narobi na zachodzie problemów. Dajmy im się rozkręcić, Lakers czy Houston w nowych składach tez nie grają dobrego basketu.
Wróci Klay, Curry i Green się rozkręcą i będzie znowu dobrze, w obronie jak i w ataku. Ja bym ich tak szybko nie skreślał.
Thompson jeśli wróci (i kiedy wróci?) będzie na limitowanym i to przypuszczam na ostro limitowanym żeby mu nie zakończyć kariery, nie nastawiałbym się na bajki że jeszcze zrobią szum w tym sezonie, top8 oczywiście w zasięgu ale na jakieś piękne bajki bym nie liczył
przyszedł czas kiedy trzeba przyjąć spokojnie baty za te wszystkie grube lata
początek sezonu często bywa egzotyczny, ale cieszą mnie wygrane Suns czy Grizz
Duo Doncic-Porzingis wygląda przerażająco. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że Litwin wychodzi dopiero z „limitu”, a Doncic zaczyna 2 sezon.
Chyba tylko Słońca zrobiły na mnie na razie większe wrażenie.
Co do Warriors to bez CauleyS pod koszem wszyscy gubią krycie, bo Green próbuje łatać dziury na obwodzie, więc na razie tam jest „morze Czerwone rozstąpione przez laskę Mojżesza”. Do tego Curry i DaR nie są wybitnymi obrońcami obwodowymi, co przy braku zgrania dodatkowo się uwidacznia.
Z oceną Warriors poczekam do powrotu CauleyS i Burks’a, bo Cauley jest w stanie zapewnić porządną opcje „rim protectora”, a Burks wchodząc z ławki może dać więcej miejsca Curry – jeśli będzie rzucał za 3 na skuteczności z ostatnich sezonów – a który na razie albo biega z podwojeniem, albo dostaje plastra, jak w finale z Raptors bez Klaya.
Łotysz :-)
Uległem złudzeniu, że wszyscy koszykarze z krajów bałtyckich to Litwini :D
Teraz będę na cenzurowanym na Łotwie :(
ponoć reporterka z Estonii pytała o Ciebie, kiedy wracasz na łama portalu?
Na razie miałem czas obejrzeć jeden, pełny mecz = Słońc z Clipperami – i to jako powtórkę; więc tylko skróty na YT oglądam, a więc ciężko z udzielaniem się na bieżąco, ale pewnie będę miał więcej możliwości niedługo, choć jak wracać to z przytupem, a to wymaga dokończenia artykułu „rzeki” o Donie Nelsonie, który piszę już „pół roku”.