Bulls (2-5) @ PACERS (3-3) 95 – 108
- osłabieni brakiem Mylesa Turnera i Domantasa Sabonisa – Pacers – nie mieli problemów z pokonaniem gości z Chicago
- Pacers przed przerwą, głównie dzięki solidnej obronie, objęli 13-punktowe prowadzenie
- Byki miały problemy ze skutecznością: 1/10 zanotował z gry Otto Porter, 0/6 z gry uzyskał Coby White. Nadal nie imponuje Lauri Markkanen, który trafił 3 z 9 rzutów z gry i zakończył mecz z 11 pkt
- Pacers prowadzeni byli bez skutecznego TJ Warrena, autora 26 pkt. Mocno sekundował mu Malcolm Brogdon, zdobywca 22 pkt i 7 as
- Indiana wygrała trzeci z rzędu mecz i szósty z rzędu przeciwko Bulls
Rockets (3-3) @ HEAT (5-1) 100 – 129
- bardzo dziwne spotkanie w Miami, gdzie Heat już w pierwszej kwarcie rozstrzelali Rockets 46-14
- Russell Westbrook i PJ Tucker grali fatalnie, notując współczynnik +/- na poziomach minus 46 i minus 41
- Rockets trafiali na poziomie 39 % skuteczności z gry, Heat mieli niemal 53%
- 23 pkt Duncana Robinsona były największą zdobyczą punktową wśród Heat, którzy ogólnie mieli pięciu graczy z co najmniej 15 oczkami
- 18 pkt – 9 as – 7 zb – 4 przech zanotował Jimmy Butler. Wszechstronnością imponował również debiutant Tyler Herro (12 pkt – 7 as – 7 zb)
- Heat z bilansem 5-1 wyrównali swój najlepszy swój start rozgrywek w historii NBA
KINGS (2-5) @ Knicks (1-6) 113 – 92
- po serii pięciu porażek Kings wygrali drugie spotkanie z rzędu
- 24 pkt zdobył De’Aron Fox a 22 pkt dołożył Buddy Hield
- Kings przed przerwą zbudowali w MSG 20-punktową przewagę, 61-41
- największą różnicę w meczu robiły rzuty dystansowe, Królowie trafili 15 podobnych prób, natomiast Knicks tylko 8
- kolejny mecz najlepszym strzelcem Knicks okazał się Marcus Morris – z 28 pkt
- Knicks po tym spotkaniu mają najgorszy bilans w lidze, 1-6
- Dave Fizdale po raz kolejny zaskoczył fanów, tym razem wystawiając na centrze Bobby’ego Portisa
LAKERS (5-1) @ Spurs (4-2) 103 – 96
- Jeziorowcy wygrali piąte spotkanie z rzędu, budując swoją przewagę w drugiej odsłonie – wygranej 30-19
- 25 pkt i 11 zb zanotował Anthony Davis
- LeBron James zaliczył drugie z rzędu triple double z 21 pkt – 13 as – 11 zb
- bardzo solidnie zaprezentował się Dwight Howard, autor 14 pkt i 13 zb
- Lakers wygrali przede wszystkim wyższą skutecznością, na poziomie 48% (Spurs mieli 39%)
- po stronie Spurs najlepiej zaprezentował się DeJounte Murray, autor 18 pkt i 11 zb
- Jeziorowcy wygrali w San Antonio po raz pierwszy od 2015. roku
MAVS (4-2) @ Cavs (2-4) 131 – 111
- Luka Doncić nie zwalnia tempa i w drugim z rzędu meczu zanotował triple double z 29 pkt – 15 as – 14 zb. Luka trafił też 5 z 10. trójek
- 7. graczy Mavs zanotowała punktowe double figures
- jeśli pamiętacie Mavs z poprzednich rozgrywek , mieli oni bardzo niski wskaźnik zwycięstw podczas meczów wyjazdowych. W tych rozgrywkach jak na razie na terenie rywali notują wynik 3-0
- najważniejszą kwartą okazała się czwarta, wygrana przez gości z Dallas 41-25
- 29 pkt i 8 zb dla Cavs zanotował najskuteczniejszy – Kevin Love
- Mavs wygrali zbiórkę 51-41 i wyjątkowo dobrze dzielili się piłką (34 asysty przy 24. asystach rywala)
Jazz (4-3) @ CLIPPERS (5-2) 94 – 105
- 36 pkt Donovana Mitchella nie uchroniło Jazz-menów przed 3. wyjazdową porażką w rozgrywkach
- Mike Conley nadal nie może wstrzelić się do kosza, i tym razem miał 2/10 z gry
- atak Clippers prowadzony był przez Kawhia Leonarda, autora 30 pkt
- Doc Rivers znów mógł liczyć na swoich najlepszych rezerwowych; Lou Williams wrzucił 17 pkt, Montrezl Harrell dodał 19 oczek
- Clippers podobnie do wyżej wspomnianych Mavs, wygrali mecz w ostatniej kwarcie, notując wynik aż 40-25!
- LAC popełnili tylko 9 strat
Wg mnie: Heat, Mavs, Suns, Minnesota duże zaskoczenie na +.
Poniżej oczekiwań Rockets ,Jazz, Blazers, Nets.
Rozczarowanie: GSW, ale im trzeba wybaczyć, bo sie totalnie posypali i nie są zgrani za bardzo. Trochę Pelikany, bo potencjał spory, ale myślę, że się dotrą, chociaż jak za dużo stracą na początku sezonu to będzie im trudniej to nadrobić. Pytanie, tylko o co grają w tym sezonie?
Równy niski poziom jak zwykle trzymają moje Byki i NYK.
Lakers naprawdę mocni, gdyby jeszcze Howard grał równo…
ciężko ich będzie przepchnąć, ogromna kupa mięsa
do tego co pisze Cynik można dodać dobrych Heat, ten Herro to chyba jeden z najlepszych rookies
na Nets w ogóle nie patrzę, nie będą się liczyć
Jazz się jakoś rozpędzą, muszą się bardziej dograć
najbardziej cieszą Suns, co jest dla mnie niespodzianką, że im troszkę kibicuję, tym bardziej że zawieszenie Aytona to brudna polityka ligi
Dla mnie osobiście największe in-minus to NOP- potencjał nie idący w parze z wynikami i oczywiście Rockets- dramat jest patrzyć na grę Hardena, na te wymuszone rzuty za 3 w dodatku transfer RW kompletnie nie wiadomo po co, ale myśle ze o tym można oddzielny post napisać, natomiast in- Plus to MAVS- czytaj Luka;), Miami- 5-1 w konferencji no i SUNS;). Brak słów raczej jeżeli chodzi NYK- aż mi się już czytać nie chce o ciągłej przebudowie, szukaniu all-starów itd, brak perspektyw na lepsze czasy;)
Odnośnie NOP to trudno mi się z tobą zgodzić – brak Ziona na pewno jest odczuwalny stąd i wyniki słabsze.
Houston nie da się oglądać, każda drużyna dobra w obronie dystansu ich po prostu pokona. Kolejny już raz zwrócę uwagę na pustki na trybunach.
Krzychair – sam chce się mylić z moim ” in-minus dla NOP”, liczę że Zion wróci i odwróci ich los:), niestety na ten moment widzę regres
Ten „potencjał” już w LAL sie nie sprawdzał. Jedyne co się potwierdza, to %-ty Balla.
@Airball , no właśnie uprzedziłeś mnie. Kiedyś w NBA – retro na TVP Sport powiedział to sam Włodzimierz Szaranowicz, że on w Lakers z Ballem, Ingramem czy Hartem nie widzi większego potencjału. Dziś trudno się z nim nie zgodzić.
Ja osobiście liczyłem ze nowe środowisko zmieni trochę podejście byłych LAL + Zion, a tak- jeden za gruby, a drudzy dalej swoje, co nie zmienia faktu, ze grać piłką potrafią;)
NOP – nie ma za bardzo jak skomentowac bo… trener nie wie, ze pilka jest jedna, kosze dwa, grajkow z dziesieciu ale koszykowka oprocz ataku polega takze na OBRONIE. W ataku tam jest (3 mecze obejrzalem) ok natomiast obrony tam nie widzialem. Poniewaz w LAL takze nie bylo trenera ktorego darze szacunkiem (swietnie „prowadzi” obecnie Sacramento) wiec…odpuszczam mlodziezy.
Doncic właśnie zrealizował jako 2 w historii NBA w 2 meczach z rzędu linijkę statystyczną z minimum 25 pkt. 10 zb. 15 asyst … wcześniej zrobił to jedynie Oscar Robertson
Amen. Jest niesamowity. Uwielbiam patrzec jak sprawia, ze koledzy graja lepiej. Kyrie powinien sobie na dobranoc go ogladac. Codziennie.
Tu masz więcej http://www.enbiej.pl/2019/11/04/pierwsza-piatka-kolejne-kontuzje-warriors-statystyczne-wyczyny-doncica/
Dla mnie mocno na plus Lakersi – wydawało mi się że będą się zgrywać dużo dłużej a tu wygląda że ciężko będzie ich ograć. Lebron steasznie zmotywowany – jego ilość asyst budzi szacunek. Nie zaskakują mnie Dallas – liczyłem że od początku bedą mocni. Z NOP poczekam na Ziona – wtedy wyjdzie ile mogą. Bardzo fajnie Suns – chyba najlepiej się icj ogląda nawet bez Aytona. Zawodzą Portland – wyglądało że będą 3-4 siłą na zachodzie a tu póki co falstart. O Warriors nie piszę bo będę płakać… O Wschodzie też nie i tak więcej się o nich pisze…