Oklahoma City Thunder (4-7) – Indiana Pacers (7-4) 85:111
Pacers pewnie ogrywają Thunder wygrywając każdą kwartę. 20 punktów w 25 minut zanotował Malcolm Brogdon (20pts, 6reb, 5ast), który po samej pierwszej połowie miał już na koncie 17 „oczek”. T.J. Warren (23pts, 10-14fg) trafił 10 z 14 rzutów z gry i był najlepszym strzelcem w meczu z 23 punktami. Prawdopodobnie najgorszy występ w ofensywie „Grzmotów” w tym sezonie. Zaledwie trzech zawodników OKC ukończyło zawody z dwucyfrową zdobyczą punktową (najwięcej Gallinari [14pts]).
Cleveland Cavaliers (4-6) – Philadelphia 76ers (7-3) 97:98
Nadal niepokonani w meczach domowych pozostają podopieczni Bretta Browna. Skromna ale nadal wygrana nad Cavaliers była już siódmym zwycięstwem w tym sezonie. Zawodnikiem meczu został Joel Embiid (27pts, 16reb), który spędził na parkiecie 35 minut i zapisał do swojego dorobku 27 punktów oraz 16 zbiórek. Kevin Love (20pts, 8reb) zdobył dla gości 20 punktów ale trafił tylko 5 rzutów z gry na 16 prób. Również 20 zanotował Jordan Clarkson (20pts, 8-16fg) wchodzący z ławki. Tristan Thompson (17pts, 12reb, 2-3fg3) trafia w tym sezonie swoje pierwsze trójki w karierze. Ben Simmons (15pts, 5reb, 6ast) tylko się przyglądał z zazdrością, hehe.
Detroit Pistons (4-8) – Miami Heat (7-3) 108:117
Heat raczej zgodnie z oczekiwaniami poradzili sobie z Pistons i potwierdzili tylko, że mocny początek w ich wykonaniu nie jest przypadkiem. 20 punktów oraz 13 asyst miał Jimmy Butler. Andre Drummond (16pts, 9reb) pierwszy raz w tych rozgrywkach zakończył spotkanie bez zdobytego double-double.
New York Knicks (2-9) – Chicago Bulls (4-7) 102:120
Coby White (27pts, 3reb, 7-11fg3) już zapisał się w historii NBA. Pierwszy debiutant w lidze, który w jednej kwarcie trafił 7 trójek! Co z tego, że przeciwnikiem byli Knicks, to był wieczór a raczej to była kwarta w której młody rozgrywający Bulls był ponad wszystkimi. Dla ekipy z Nowego Jorku to już 9 porażka w sezonie. Na pocieszenie dla fanów NYK dobra forma RJ Barretta (21pts, 8-16fg, 2-4fg3).
Brooklyn Nets (4-6) – Utah Jazz (8-3) 114:119
Jazz to również zespół, który jeszcze nie doznał smaku porażki we własnej hali. 27 punktów Kyrie Irvinga (27pts, 10-30fg, 2-12fg3) nie wystarczyło. Indywidualny pojedynek z Donovanem Mitchellem (30pts, 13-26fg, 6reb) również przegrany. Kluczowa dla losów meczu była druga połowa a dokładniej czwarta kwarta, gdzie gospodarze odwrócili dotychczasowy przebieg spotkania.
Atlanta Hawks (4-6) – Denver Nuggets (7-3) 125:121
Chyba najlepszy występ w sezonie Trae Younga (42pts, 8-13fg3, 11ast) do tego dający zwycięstwo w meczu nad faworytem. 7 graczy gospodarzy zdobyło minimum 10 punktów w tej rywalizacji. Najlepszym punktującym „Bryłek” był Will Barton (21pts, 4-7fg3, 9reb).
Los Angeles Lakers (8-2) – Phoenix Suns (6-4) 123:115
W jednym z ciekawszych meczów tej nocy Lakers ograli Suns na wyjeździe a 23 punkty i ważne rzuty w końcówce zanotował Kyle Kuzma (23pts, 9-16fg, 3-6fg3). LeBron James (19pts, 7reb, 11ast) oraz Anthony Davis (24pts, 9-17fg, 12reb) wsparli zespół zdobywając double-double. LAL okupują na ten moment pierwsze miejsce w konferencji zachodniej, jak długo tam pozostaną?
Portland Trail Blazers (4-7) – Sacramento Kings (4-6) 99:107
Blazers nie zdołali ograć Kings na ich terenie i ekipa z Portland wciąż póki co jest jednym z największych rozczarowań w tym sezonie. 27 punktów miał Damian Lillard (27pts, 6-10fg, 13-14ft) ale przy tylko 7 trafionych rzutach z gry. Nieco lepiej niż zazwyczaj zaprezentował się CJ McCollum (24pts, 11-21fg) ale z pewnością marne to pocieszenie dla fanów PTB. Najwięcej punktów oraz asyst dla gospodarzy zdobył rezerwowy Bogdan Bogdanovic (25pts, 8-19fg, 10ast), który był najlepszym graczem spotkania demonstrując przy okazji swoje umiejętności defensywne (4 przechwyty).
Blazers jest za bardzo uzależniona od Damiana. No i McCollum nie gra tego co powinien. Niecałe 30% za 3.
Zastanawiam się czy da się poukładać Indianę, gdy wróci Oladipo czy Turner, bo jeśli tak to mogą się stać zaskakująco groźni na Wschodzie.
Wszyscy kibice Indiany czekaja i sie zastanawiaja. Z Turnerem juz byli poukladani od poczatku sezonu wiec tu nie powinno byc problemu.
Brogdon i Sabonis to gracze z wysokim koszykrskim IQ. Ponadto jednym z głównych kandydatów do MIP powinien być TJ Warren.
Z Turnerem byli tak poukłądanii że zaczęli sezon 0-3 .
Takich statystyk jak u Dennisa Smitha Jr w tym sezonie to chyba jeszcze na oczy nie widziałem. Jeszcze w Dallas potrafił wyglądać jako tak, a w tym momencie to chyba najgorszy gracz Knicks co jest naprawdę dużym wyczynem.
Suns siary nie robią, będę im kibicować doraźnie, bo Spurs cały czas w dupę dostają i nie wytrzymuję psychicznie samych porażek, więc trzeba się posiłkować zwycięstwami „kogoś neutralnego” z znajomymi gębami
pierwsze trzy mecze Indiany to byly na dotarcie sie:) Ale tego Turnera to bym przechandlował juz dawno. Oprócz bloków z pomocy i dobrego rzutu z dystansu to nic nadzwyczajnego a to jak proboje zlapac piłke to mnie rozwala bo facet nie umie jej po prostu złapać:( i mnie krew zalewa jak to musze oglądać.pozdrawiam