Kings (4-7) @ LAKERS (10-2) 97 – 99
- nieobecność De’Arona Foxa znów miała wpływ na słabszy atak Królów
- grający w jego miejsce Cory Joseph zanotował 1/9 z gry
- Lakers kolejny raz w bieżących rozgrywkach zatrzymali rywali poniżej 100. punktów
- najlepszym na boisku okazał się, popisujący się atomowym wsadem, LeBron James (29 pkt i 11 as)
- Anthony Davis dołożył 17 pkt
- Kentavious Caldwell Pope dorzucił 16 oczek i jego obecność w pierwszej piątce Lakers będzie teraz częstsza. Avery Bradley zmaga się z kontuzją i nie wystąpi przez około 2 tygodnie. 12 oczek wpadło na konto KCP podczas finałowej odsłony
- o zwycięstwie LAL zadecydowała sama końcówka meczu; LeBron trafił osobiste, a ostatnią próbę Harrisona Barnesa zablokował Davis
- Buddy Hield z 21 pkt i 6. celnymi trójkami okazał się najskuteczniejszym wśród gości
CELTICS (10-1) @ Warriors (2-11) 105 – 100
- tercet Tatum (24 pkt) – Brown (22) – Walker (20) poprowadził gości do 10. wygranej w sezonie. C’s są na dziś numerem 1 w całej lidze i mają serię 10. zwycięstw
- 20 pkt dla pokonanych zdobył rezerwowy Alec Burks, ale obrońca nie trafiał w finałowych akcjach spotkania
- tylko 12 pkt zanotował D’Angelo Russell, a Warriors wrzucili tylko 5 z 28 trójek. Russell zszedł z boiska z kontuzją kciuka…D’Lo zanotował w 25 minut aż 9 strat. Te straty do zasługa dobrej obrony Celtów m.in. w wykonaniu Marcusa Smarta
- w finałowych akcjach meczu nie zawiódł Kemba Walker, który wytrzymał presję i pociągnął końcówkę na korzyść C’s
Sixers (7-5) @ THUNDER (5-7) 119 – 127 OT
- aż 6 spotkań minionej nocy rozgrywane było na styku, bodajże największe emocje (z dogrywką) wzbudził pojedynek Szóstek ze Grzmotem
- 31 pkt i 12 zb Joela Embiida, 28 pkt Josha Richardsona czy flirtujący z triple double Ben Simmons (16 pkt – 11 zb – 8 as) nie zaprowadzili Sixers po 8. wygraną
- z drugiej strony imponowali Chris Paul (27 pkt i 8 zb) oraz Shai Gilgeous Alexander (24 pkt).
- w dogrywce popisał się Danilo Gallinari, który trafił wszystkie cztery rzuty wolne oraz popisał się ważną trójką. Włoch zanotował łącznie 28 pkt
WIZARDS (3-7) @ T’Wolves (7-5) 137 – 116
- duża niespodzianka w Minnesocie, gdzie miejscowi przegrali z kretesem z niżej notowanymi Wizards
- na wynik duży wpływ miała absencja Andrew Wigginsa, a Karlowi Anthony’emu Townsowi zabrakło wsparcia kolegów. KAT zakończył mecz z 36 pkt i 10 zb
- z drugiej strony popisowe spotkania grał duet Bradley Beal – Mo Wagner. Beal zaliczył drugi z rzędu mecz z 40-stoma punktami, trafiając 15 z 22. rzutów (44 pkt i 10 as). Wagner rozegrał najlepsze spotkanie w karierze, zaliczając 30 pkt i 15 zb na wybornej skuteczności (13/15)
- Wizards w Target Center oddali 100 rzutów i trafili 54 z nich. Zamienili też 20 strat gospodarzy na 27 pkt
- Jeff Teague zapisał na koncie dublet z 13 pkt i 11 as
- wynik Beala (40-10as) t o jego trzeci podobny mecz w karierze. Żaden inny gracz w historii Bullets/Wizards (ani Gilbert Arenas, ani Mitch Richmond czy Chris Webber) nie mieli więcej niż dwa mecze na podobnym poziomie
- w drugiej połowie goście zdominowali mecz, wygrywając ją 61-43
Jazz (8-4) @ GRIZZLIES (5-7) 106 – 107
- arcyważne spotkanie dla Mike’a Conley’a , który wrócił do Miasta Elvisa i trafił tylko 5 z 19 rzutów
- Jazz są słabiutcy na wyjazdach, podczas których wygrali tylko 2 z 6. spotkań
- gościom nie pomógł udany występ Rudy’ego Goberta, z 23 pkt – 7 zb – 5 blk
- miejscowych do 5. już zwycięstwa prowadził fantastyczny debiutant – Ja Morant. Rookie zaliczył 25 pkt i 8 as
- Grizzlies pokazali solidną defensywę i w finałowych dwóch minutach zatrzymali Jazz na poziomie 1. celnego rzutu wolnego
Pacers (7-5) @ ROCKETS (9-3) 102 – 111
- kolejny atomowy występ Jamesa Hardena. Brodacz popisał się 44. punktami
- świetne wsparcie dał zastępujący kontuzjowanego Erica Gordona – Ben McLemore (21 pkt)
- po 18 pkt dla pokonanych zdobyli Domas Sabonis i Doug McDermott
- Rockets wygrali 6. mecz z rzędu a Harden w pięciu kolejnych spotkaniach przekraczał 36 punktów; znów nawiązując do Wilta Chamberlaine’a
- warto podkreślić , że Rakiety zagrały bez odpoczywającego (po wstrząśnieniu mózgu) Clinta Capeli
- Rockets wystąpili w old-schoolowych strojach, na wzór tych, w których zdobyli dwa Mistrzostwa (grający z 17. numerem PJ Tucker wyglądał całkiem jak Mario Elie)
Spurs (5-7) @ MAGIC (5-7) 109 – 111
- kiedy wydawało się, że Spurs mogli odwrócić kartę i w końcu wygrać – nadeszła czwarta kwarta, dyktowana przez miejscowych Magic
- Evan Fourier i Terrence Ross najmocniej przyczynili się do 4. z rzędu porażki Spurs; Francuz zdobył 26 pkt i trafił dwie kluczowe trójki, Ross 10 z rekordowych w sezonie 20. punktów zanotował właśnie w finałowej odsłonie. Fournier łącznie w całym spotkaniu trafił 5 z 6. trójek
- Ostróg przed porażką nie uchronił DeMar DeRozan z 21 pkt
Pistons (4-9) @ HORNETS (5-7) 106 – 109
- Pistons w pierwszej połowie spotkania wyglądali tak dobrze jak w pierwszym tygodniu rozgrywek, wygrywając ją 14. punktami
- 32 pkt zanotował Langston Galloway, 16 z ławki dodał Derrick Rose
- nieźle prezentował się Andre Drummond z 16 pkt i 20 zb
- jednak druga połowa pokazała słabszą twarz Tłoków i zryw miejscowych Szerszeni
- po 19 pkt zanotowali Terry Rozier i Malik Monk, 18 pkt i 10 as zaliczył bardzo dobry w pierwszych tygodniach Devonte’a Graham
- Monk, który trafił w meczu 8 z 12. rzutów popisał się game winnerem z dystansu, zapewniając Hornets 5. wygraną w sezonie
You must be logged in to post a comment.