Od ostatniego zestawienia minął miesiąc, zatem jest czym się z Wami podzielić. Ja Morant musiał pauzować, jednak uraz nie był na tyle poważny, by zrzucić go z piedestału tego rankingu. Zapraszam do lektury.
10. Coby White
Poprzednie zestawienie: #9
Statystyki: 11.2 PPG, 3.5 RPG, 2.5 APG
Ostatnia pozycja w zestawieniu trafia do Coby’ego White’a. Pewnie wielu patrząc na jego statystyki i skuteczność nie umieściła by tego jegomościa tak wysoko, ale ostatnim razem gdy dałem mu szansę, zdobył 27 punktów, w tym trafił 7 trójek przeciwko Knicks. Warto również obejrzeć jego postawę w meczu przeciwko Hornets, gdzie wtórował świetnemu Zachowi LaVine – zanotował wtedy najlepsze w karierze 28 punktów i dołożył do tego 8 asyst. Szkoda tylko, że tak mało operuje podaniem – w rotacji Jima Boylena jest wykorzystywany głównie w roli shootera, czego nie jestem w stanie zrozumieć.
9. De’Andre Hunter
Poprzednie zestawienie: brak
Statystyki: 12.7 PPG, 4 RPG
Nowa twarz w rankingu debiutantów. Wybrany z wysokim, czwartym numerem Hunter nie rozpoczął sezonu zbyt dobrze. Jednak już w grudniu widać, że jego wysokie miejsce w loterii nie było przypadkowe. Jest typem strzelca, który większość czasu spędza na obwodzie, rozciąga grę, a oprócz tego potrafi trafiać punkty seriami. Jednak jeśli Atlanta będzie w tym sezonie tak często przegrywać, sam De’Andre zapuści korzenie w dole tego zestawienia. Jego rekord kariery padł w spotkaniu przeciwko Miami Heat. Tak, to właśnie to spotkanie w którym Hawks na minutę przed końcem prowadzili 6-cioma punktami, by ostatecznie przegrać po dogrywce. Hunter zdobył w tym meczu 28 punktów, w tym trafił 6 na 11 prób z dystansu.
8. RJ Barrett
Poprzednie zestawienie: #4
Statystyki: 13.7 PPG, 5.3 RPG, 3 APG
Spory spadek młodego Kanadyjczyka. Wiąże się to oczywiście z fatalną formą Knicks, ale również z brakiem poprawy skuteczności samego zainteresowanego. W poprzednim zestawieniu wspominałem o bardzo słabej skuteczności na linii rzutów osobistych Barretta, co prawda zanotował wzrost z 44% do 55%, ale nadal jest to wynik poniżej oczekiwań w wypadku topowego debiutanta ligi. Jednak co by za dużo złego o nim nie napisać, w ostatnim spotkaniu przeciwko Golden State Warriors, RJ zagrał wyśmienicie. Zanotował dublet w postaci 22 punktów i 10 zbiórek, ale przede wszystkim jego Knicks wygrali w końcu spotkanie.
7. PJ Washington
Poprzednie zestawienie: #3
Statystyki: 12.3 PPG, 5.3 RPG, 40.6 3P%
Po wyśmienitym początku sezonu w wykonaniu Washingtona, spuścił on nieco z tonu, dobre spotkania przeplatając słabszymi. 30 listopada przeciwko Pistons zbliżył się do swojego rekordu kariery z debiutanckiej nocy i rzucił 26 punktów, oddając zaledwie 12 rzutów. Z kolei 8 grudnia, przeciwko Hawks trafił 12 z 13 rzutów osobistych, jednak Charlotte przegrało to spotkanie. Warto również odnotować, że jest pierwszy wśród debiutantów pod względem zebranych piłek (147)
6. Rui Hachimura
Poprzednie zestawienie: #7
Statystyki: 13.9 PPG, 5.9 RPG
Młody Japończyk prezentuje się coraz śmielej. Jego 27 punktów i 7 zbiórek znacząco pomogło Czarodziejom w pokonaniu 76ers. Jeśli liczyć sam grudzień, mógłby znaleźć się o wiele wyżej w zestawieniu. Jego staty z grudnia to 17.3 punktu i 6.6 zbiórek. 2 grudnia zanotował najlepsze w karierze 30 punktów i 9 zbiórek, jednak jego team musiał uznać wyższość Clippers w totalnym blow-oucie 150-125.
5. Tyler Herro
Poprzednie zestawienie: #8
Statystyki: 14.2 PPG, 4 RPG
Drugi w ilości celnych trójek wśród debiutantów (53 3PM), tuż za kolegą z zespołu, Kendrickiem Nunnem (57 3PM). O Herro można powiedzieć wiele, ale z pewnością jego główną cechą są nerwy ze stali. To on w końcówkach potrafi trafiać z dystansu raz za razem, co pokazał nam np w meczu przeciwko Chicago Bulls, w którym zdobył 27 punktów i 6 zbiórek. Zdarzają mu się jednak spotkania, w których jest praktycznie niewidoczny. Na przykład w spotkaniu przeciwko Hawks, Herro spędził na parkiecie 23 minuty, i jedyne czego dokonał to 1 asysta, 1 przechwyt i 2 straty.
4. Brandon Clarke
Poprzednie zestawienie: #5
Statystyki: 12.7 PPG, 6 RPG, 65 FG%, 50 3P%
Cóż za początek sezonu dla młodych Miśków. Ja Morant szaleje i podbija serca całej Ameryki, a tuż za jego plecami jest on, Brandon Clarke, który mimo późnego wyboru w drafcie (21), jest czołowym graczem wśród debiutantów. Grizzliers wygrali ostatnie 4 spotkania, a przeciwko Wizards, Clarke zdobył najlepsze w karierze 25 punktów, trafiając 11 z 14 prób. Co chyba najciekawsze, Brandon spędza na parkiecie zaledwie 21.6 minuty co spotkanie, a większość czołówki tego zestawienia ma średnio 30 minut!
3. Eric Paschall
Poprzednie zestawienie: #6
Statystyki: 16.1 PPG, 5 RPG
Paschall jest drugi wśród debiutantów pod względem zdobytych punktów (403), ale rozegrał 2 spotkania mniej od Kendricka Nunna, który prowadzi w tej kategorii (436). Eric miał fantastyczny koniec listopada i początek grudnia kiedy to przez 13 spotkań z rzędu nie schodził poniżej bariery 10 punktów. Zdobył 25 punktów i 7 zbiórek w wygranym spotkaniu przeciwko Bulls, jednak mówiąc krótko, mimo dobrej dyspozycji Paschalla, Wojownicy przegrywają raz za razem, co z pewnością rzutuje na ocenę gry tego jegomościa w kontekście tytułu najlepszego debiutanta.
2. Kendrick Nunn
Poprzednie zestawienie: #2
Statystyki: 16.1 PPG, 3.6 APG
Zatem bez niespodzianek na szczycie tabeli. Mówiąc szczerze, myślałem że po świetnym początku sezonu, gdy do gry wróci Jimmy Butler, Nunn nieco spuści z tonu. Tak jednak się nie stało i Kendrick nadal gra wyśmienicie. Jest bardzo pewny siebie i swoich umiejętności, w wywiadach wielokrotnie powtarza, że będzie gwiazdą i w przyszłości trafi do koszykarskiej Hali Sław. Jest zdeterminowany i bardzo wierzy, że to osiągnie. Naprawdę była by to świetna historia. Wracając jednak na ziemie, Nunn zanotował ostatnio rekord kariery – zdobył 36 punktów w meczu przeciwko Hawks. To drugi najlepszy wynik w historii debiutantów Heat, rekordowe 37 pkt należą nadal do Shermana Douglasa z 1990 roku.
1.Ja Morant
Poprzednie zestawienie: 1
Statystyki: 18.8 PPG, 6.5 APG, 3.1 RPG
Na pierwszym miejscu nadal młody rozgrywający Grizzlies. Musiał opuścić 4 spotkania z powodu urazu pleców, jednak po powrocie gra jak z nut. Średnia 19.3 punktu i 7 asyst w grudniu i 4 zwycięstwa z rzędu Miśków napawają optymizmem. Wczorajszej nocy ekipa z Memphis pokonała Heat, a Morant zanotował dublet w postaci 20 punktów i 10 asyst i trafił 9 z 14 prób. W tym roku lepszego debiutanta od Moranta nie będzie na pewno.
Zapraszam do dyskusji w komentarzach :)
You must be logged in to post a comment.