Minionej nocy Clippers musieli radzić sobie bez Leonarda, jednak Paul George wziął sprawy w swoje ręce. Mieliśmy powrót Whiteside’a do Miami, a także kolejne triple-double LeBrona Jamesa. Heat ograli Blazers bez Butlera, a Timberwolves poradzili sobie w meczu wyjazdowym. Zapraszam na telegram.
New York Knicks (10-26) – Los Angeles Clippers (26:12) 132-135
Poprzedniej nocy podopieczni Doca Riversa przegrali z Grizzlies, teraz z kolei musieli radzić sobie bez pomocy Kawhi’a Leonarda. Co ciekawe, aż trzech zawodników Clippers przekroczyło barierę 30 punktów. Byli to Paul George (32pts w 26 minut), Montrezl Harell (34pts) oraz Lou Williams – autor 32 punktów i 9 asyst. To właśnie Lou miał kluczowy wkład w końcowy wynik spotkania. Na 7 minut przed końcem z gry wyleciał Paul George, a Knicks udało się nawet wyrównać stan gry. Wtedy to Williams trafił na 18 sekund przed końcem, dając Clippers 5-punktowe prowadzenie i tym samym pieczętując zwycięstwo. Dla Knicks najwięcej rzucił Marcus Morris – 38 punktów i 5 zbiórek, oraz RJ Barrett – 24 punkty i 6 zbiórek.
Portland Trail Blazers (15-22) – Miami Heat (26-10) 111-122
34 punkty i 12 asyst Damiana Lillarda nie wystarczyło by pokonać zespołową koszykówkę Żarów. W drużynie Erica Spoelstry aż 7 zawodników rzuciło 10 punktów lub więcej. Miami już w pierwszej połowie zaznaczyli kto tu jest gospodarzem i na przerwę wychodzili z 19-punktową zaliczką. Nieudany występ Carmelo, który trafił tylko 3 z 11 rzutów i skończył mecz z dorobkiem 11 punktów. Dobrze zaprezentował się pierwszoroczniak z Portland, Anfernee Simons – autor 19 punktów, 4 asyst i 4 zbiórek. Z kolei dla Heat najlepiej zagrał Goran Dragić, który z ławki zaaplikował rywalom 29 oczek i rozdał 13 asyst. 21 punktów i 18 zbiórek w powrocie Hassana Whiteside’a na Florydę.
Minnesota Timberwolves (14-21) – Cleveland Cavaliers (10-26) 118-103
Od początku meczu wydawało się, że będzie to równe widowisko, jednak już w drugiej kwarcie sytuacja była nieco odmienna. Wtedy to Leśne Wilki wrzuciły kolejny bieg, wygrywając kwartę 42-28. Co ciekawe, najlepszym zawodnikiem z Minnesoty był Gorgui Dieng, który zdobył 22 punkty, 13 zbiórek oraz rozdał 6 piłek. Wtórował mu Shabazz Napier – 21 punktów i 7 asyst. 14 punktów i 3 asysty dołożył rookie Jarret Culver. Z kolei dla Cleveland najwięcej rzucił pozyskany ostatnio Dante Exum – 28 punktów. Dublet z ławki zanotował Ante Zizic – 15 punktów i 12 zbiórek.
Memphis Grizzlies (15-22) – Phoenix Suns (14-22) 121-114
40 punktów oraz 6 asyst – to liczby Devina Bookera w meczu u siebie, jednakże musi do nich dopisać porażkę. To już szóste spotkanie z rzędu dla Bookera, w którym rzucił 30 punktów lub więcej. Dla Miśków świetnie spisał się Jonas Valanciunas, który 20 ze swoich 30 punktów rzucił w pierwszej kwarcie. Wtórował mu młody Ja Morant – 13 punktów i 7 asyst, oraz Dillon Brooks – 19 punktów i 4 zbiórki. Dublet dla Kelly Oubre Jr – 17 punktów i 10 zbiórek, oraz dla Deandre Aytona – 14 oczek i 12 zbiórek.
Detroit Pistons (13-24) – Los Angeles Lakers (29-7) 99-106
LeBron James poprowadził Jeziorowców do kolejnej wygranej. Tym razem LBJ zanotował na swoim koncie 21 punktów, 14 zbiórek i 11 asyst. Anthony Davis dołożył 24 punkty, 11 zbiórek i dołożył do tego aż 8 bloków. Dla Jamesa to 90 triple-double w karierze oraz dziewiąte w trwającym sezonie. Lakers byli blisko wypuszczenia z rąk 11- punktowego prowadzenia i porażki z zespołem z ujemnym bilansem zwycięstw. Jednak ostatecznie odnieśli swoją piątą wygraną z rzędu. Zablokowali przy tym 20 rzutów swoich rywali, o 1 za mało od rekordu organizacji. Oprócz wspomnianego Davisa, 6 rzutów zablokował JaVale McGee, Dwight Howard pięć, oraz kontuzjowany w tym spotkaniu Avery Bradley – 1. Ulubieniec fanów, Alex Caruso zdobył 13 punktów. W drużynie gości z ławki świetnie zaprezentował się Derrick Rose, który zdobył 28 punktów i 5 asyst.