Po dniu przerwy wracamy do wydarzeń spoza parkietów NBA. Medialnym tematem numer 1 nadal pozostaje wirus, więc zaczynamy od meldunku z testów na obecność „korony” w NBA. Liga przetestowała już 8 ekip i jak się okazuje dwie drużyny mają w swoich szeregach zarażone osoby. Najpierw otrzymaliśmy informację o jednym pracowniku Denver Nuggets a następnie o trzech pracownikach Philadelphia 76ers. Celowo liga i my używamy słowa „pracownik” bowiem zawodnicy obu ekip są nieskażeni wirusem i wiele wskazuje na to, że wyniki dotyczą członków klubu *czyli sztab trenerski, medyczny bądź nawet osoby pracujące w zarządzie. Kiedy czekaliśmy na oficjalnie informacje z obozu L.A. Lakers (byli testowani wczoraj, a zawodnicy nawet nie wysiadali w aut i byli wzywani po kolei na badania) Adrian Wojnarowski podał informację o dwóch pozytywnych wynikach wśród graczy LAL. Wiemy też, że zaczęło się testowanie graczy Boston Celtics.
UPDATE: Marcus Smart z pozytywnym wynikiem na koronawirusa…
Jeśli śledzicie medialne doniesienia ze Stanów Zjednoczonych to bardzo dużo „hejtu” – począwszy od prezydenta USA – wylewa się w stronę Chin za stworzenie bądź wypuszczenie wirusa. Dodatkowo Donald Trump sugeruje, że batalia z pandemią może potrwać aż półtora roku. Adam Silver był wczoraj gościem stacji i ESPN i zasugerował, że wszystkie drużyny będą szczegółowo przebadane na obecność „korony”. Zaraz jednak ruszyła lawina krytyki pod adresem NBA i hasła o specjalnie traktowanie, bowiem kluby NBA korzystają z testów przeznaczonych dla wszystkich mieszkańców USA. Jest to równoznaczne z faktem, że również Stany Zjednoczone nie mają wystarczającej ilości testów i borykają się z tymi samymi problemami, które my mamy w Europie.
Oczywiście Silver zapewniał, że liga pracuje na optymalnymi rozwiązaniami by dokończyć sezon, ale myśli nawet o turnieju pokazowym czy charytatywnym by pomóc w walce z wirusem. Ponownie padło stwierdzenie, że jeśli liga wróci do gry to odbędzie się to bez udziału publiczności. Dodatkowo i oficjalnie wiemy, że wszystkie obiekty drużyn NBA zostają zamknięte na czas nieokreślony. Zawodnicy również nie mogą wyjeżdżać poza Stany Zjednoczone.
Na czas postoju NBA liga uruchomiła darmowy dostęp do League-passa, w którym nie trzeba teraz podawać swoich danych karty kredytowej i przez 30 dni można do woli czerpać z archiwum meczów NBA.
Za ciosem poszła polska telewizja i w cyklu retro na TVP Sport obejrzymy popisy legendarnego Dream Teamu, już w sobotę o 17:35.
Wczoraj w Tokio wylądował ogień olimpijski i sztafeta w bardzo okrojonym składzie ruszyła w drogę po Japonii… Czy w ogóle dojdzie do letnich igrzysk?
Wiemy natomiast, że ruszy chiński odpowiednik NBA i za 4 tygodnie do gry wróci CBA. Co ciekawe, po dwutygodniowej i przymusowej kwarantannie, do ligi wejdą Ekpe Udoh i Jeremy Lin. Wydaje się, że obaj dostali wysokie kontrakty by przyciągnąć za Wielki Mur kolejne głośnie nazwiska.
KARTKA Z KALENDARZA:
- w 1950 Rochester Royals (potem Sacramento Kings) zakończyli sezon 15. z rzędu wygranymi. Rekord przetrwał aż 70 lat i pobili go Sixers w kwietniu 2018.
- w 1956 r. Lakers pokonali Hawks 133-75 i 58. punktowa różnica okazała się najwyższą jak dotychczas w całej historii play offs
- w 1967 słynny Wilt Chamberlain trafił wszystkie 16 rzutów z gry . Tego samego dnia Bulls wygrali 33. mecz w sezonie i jest to rekord wygranych jeśli chodzi o całkiem nową drużynę w lidze. Żadna inna nie odniosła więcej zwycięstw na starcie przygody z NBA
- w 1972. Lakers pokonali Warriors 162 – 99 i jest do do dziś największa różnica w rywalizacji obu drużyn
- 19. marca 1994 r. Dale Ellis trafił po raz 1000. w karierze rzut trzy punktowy. Ellis był pierwszym w historii NBA, który pokonał taki kamień milowy
- w 1995 r. Michael Jordan wrócił na parkiet po 17-miesięcznej przerwie. Jego Bulls przegrali w Indianie 96-103 po dogrywce a MJ wrzucił 19 pkt
- w 1997. roku John Stockton jako pierwszy gracz w lidze zanotował 2500 przechwytów i pozostaje liderem tej klasyfikacji
Do jutra i #TRZYMAJCIESIEZDROWO