Gdy zaczynałem swoją przygodę z koszykówką spod znaku NBA lubiłem szukać informacji (bez internetu było trudniej…) o wszelkich rekordach ligi. Jeśli chodzi o liczbę asyst podczas jednego meczu to stawiałem na Johna Stocktona czy Magica Johnsona. Zdziwiłem się jednak bardzo. Okazało się, że rekordzistą jest niepozorny koleś pochodzący z Indiany.
Dokładnie 30 lat temu,doszło do starcia dwóch ekip, które zajmowały dolne rejony w swoich konferencjach. Orlando Magic podejmowało na swoim parkiecie Denver Nuggets. Gospodarze wygrali to spotkanie 116:155. Orlando miało wtedy w swoich szeregach prawdziwego asa. Scott Skiles rozdał wtedy aż 30 asyst!!!!!!!!!!!! Tym samym przeszedł do historii i ustanowił rekord, który do dnia dzisiejszego nie został pobity.
Oprócz tych legendarnych już 30 asyst Skiles zdobył również 22 punkty. W tamtych czasach był prawdziwym liderem Magic. Ekipa z Orlando jednak straszni dołowała. To był ich drugi sezon w NBA i występowali raczej w roli „chłopca do bicia”. Skiles podczas historycznego meczu z Nuggets kierował swoje podania głównie do takich graczy jak Terry Cartledge (25 pkt), Nick Anderson (17 pkt), Dennis Scott (18 pkt) czy Jerry Reynolds (27 pkt). Żaden z nich nie był gwiazdą najwyższego formatu, ale na szczęście skutecznie kończyli podania swojego rozgrywającego. Dla fanów naszej rodzimej koszykówki wspomnę jeszcze, że w barwach Orlando całkiem nieźle zagrał wtedy Michael Ansley. Zanotował 13 punktów i 13 zbiórek. To ten sam Ansley, który na początku obecnego wieku zwiedził całe mnóstwo polskich zespołów i ostatecznie na stałe zadomowił się w naszym kraju.
Wróćmy jednak to głównego bohatera tego wpisu, czyli Scotta Skilesa. Czy to osiągnięcie należy traktować jako zaskoczenie? Myślę, że tak, bo Skiles nigdy wielką gwiazdą nie był. W żadnym sezonie jego średnia nie przekroczyła 10 asyst na mecz. Łącznie z tym rekordem miał aż cztery spotkania, gdy przekroczył barierę 20 as, ale jego średnia z całej kariery to zaledwie 6.5 na mecz. Jednak 22 lata temu podawał jak natchniony, a partnerzy z tego korzystali i dzięki temu zapisał się w historii. Nikt już Skilesowi tego osiągnięcia nie odbierze.
Podejrzewacie, że rekord Skilesa jest obecnie zagrożony? Ktoś będzie w stanie zdetronizować byłego gracza Orlando? Jeśli tak, to kto?
7 z lekka problematycznych. Przynajmniej z punktu widzenia Europy.