Był taki dzień w historii i w karierze Tima Duncana, który pozostał głęboko w pamięci fanów jego osoby. Otóż 26 grudnia 2001 roku, Mistrz NBA z 1999 roku stanął ze swoimi Spurs na przeciwko Mavericks. Team z Dallas miał w składzie takie nazwiska jak Steve Nash, Michael Finley, Dirk Nowitzki, Juwan Howard, Tim Hardaway i Danny Manning. Każdy z nich jak wiecie, miał okazję wystąpić w All Star Game. Z drugiej strony, podczas których to już kolejnych derbów Texasu stanęli podopieczni Grega Popovicha, prowadzeni obok Duncana, przez Tony’ego Parkera i Davida Robinsona.
Faworytem byli nieco lepiej prezentujący się Spurs (bilans 20-6, przy wynikach 19-9 Mavs) i wydawało się, że dzięki niesamowitej dyspozycji jednego ze swoich Twin Towers (19 na 28 z gry i 15 na 15 z osobistych) to team z San Antonio odniesie 21. wygraną w sezonie..
Duncan podczas 53 minutowego spotkania zanotował najlepszy w karierze dla siebie wynik, 53 oczek. Ponadto zebrał on 11 piłek i 3-krotnie zablokował rywali. Mimo tego, jego drużyna nie poradziła sobie z Mavericks, niesionymi wspaniałą grą tercetu Finley (28pkt), Nowitzki (27pkt) i Nash (26pkt). Do pełni szczęścia silnemu skrzydłowemu z San Antonio zabrakło czterech punktów.. (123-126).