Może i pierwszej nocy nie było niespodzianek, jednak emocji nie zabrakło. Świetne indywidualne występy Mitchella oraz Doncica, kluczowy Murray, wyrównane starcia, no może poza tym pomiędzy Raptors, a Nets, a oprócz tego z boiska wyleciał Kristaps Porzingis. Jesteś ciekawy dlaczego? Zapraszam na pierwszy telegram tegorocznych Playoffs.
Utah Jazz (0-1) – Denver Nuggets (1-0) 125:135 (OT)
Co za piękny początek pierwszej rundy w wykonaniu obu ekip. Spotkanie niemalże od początku było niesamowicie wyrównane, Donovan Mitchell (57pts, 9zb, 7as, 19/33 FG, 13/13 FT) w pierwszej kwarcie zdobył tylko 2 punkty, jednak już w drugiej odsłonie zdobył 17 punktów (po raz 4-ty w play-offowej karierze). Sam Jamal Murray (36pts, 9as, 13/20 FG), czyli bohater drużyny przeciwnej w pomeczowym wywiadzie przyznał, że Mitchell był tej nocy nie do zatrzymania, a celem Nuggets była odpowiedź w ofensywie. Wynik obrońcy Jazz to trzeci taki występ w historii Playoffs pod kątem zdobytych punktów, przed nim tylko 61 oczek Elgina Baylora, oraz rekord PO – 63 oczka Michaela Jordana. To właśnie tego pana przypominał Mitchell w tym spotkaniu, a ta porażka z pewnością musiała go zaboleć. Był dosłownie wszędzie, trafiał z wyskoku, za trzy, po penetracji, a na koniec czwartej kwarty rzucił dwa kluczowe osobiste. Po bronionej strefie parkietu walczyli Rudy Gobert (17pts, 7zb, 4blk) oraz Nikola Jokić (29pts, 10zb, 4/7 3PT), ten drugi miał nawet szansę trafić za zwycięstwo, jednak defensywa Goberta była za mocna. Dogrywka przyniosła straty po stronie Jazz, oraz clutch time Murraya, który brał czynny udział we wszystkich akcjach Denver podczas dodatkowych 5-ciu minut. Ogółem punktował lub asystował w 31 z ostatnich 37 oczek Nuggets! W kolejnym meczu serii Utah musi bardziej powalczyć na tablicach, zwłaszcza w obronie, gdyż pozwolili Nuggets na aż 16 ofensywnych zbiórek. Oprócz tego Utah nadal czekają na powrót Conleya, który opuścił bańkę z powodu narodzin syna.
Brooklyn Nets (0-1) – Toronto Raptors (1-0) 110:134
Obrońcy tytułu z Toronto wystartowali tego wieczoru z wysokiego C, wygrywając pierwszą odsłonę aż 37:20. W pewnym momencie drugiej kwarty Nets przegrywali nawet różnicą 33 punktów! Skuteczny VanVleet (30pts, 11as, 8/10 3PT!) trafiał raz za razem, a gorsza noc Kyle’a Lowry’ego (16pts, 7zb, 6as, 3/14 FG) czy Pascala Siakama (18pts, 11zb, 4/13 FG), nie miała tutaj żadnego znaczenia. Fani Raptors z pewnością liczą na swoją dwójkę All-starów, ale w takich właśnie momentach ekipa z Kanady pokazuje jakim są świetnym kolektywem. Z ławki w tym meczu wystąpił Serge Ibaka (22pts, 7zb), który okazał się kluczowy, tak samo jak dla Nets Luwawu-Cabarrot (26pts, 7zb). W trzeciej odsłonie Siatki narzuciły spore tempo, wygrywając całą ćwiartkę 35:22, ale już w czwartej kwarcie zabrakło im pary. Rozgrywającym Nets w tym meczu był bez dwóch zdań Caris LeVert (15pts, 15as, 7zb, 5/14 FG), który mimo słabszej skuteczności dzielił się piłką ze swoimi kolegami, a w pierwszej piątce wtórował Jarret Allen – autor dubletu w postaci 15 punktów i 12 zbiórek, oraz Joe Harris (19pts, 6zb). Jeśli LeVert nie odpali w tej serii jak Mitchell w Utah, Siatkom może być ciężko ugrać chociażby jeden mecz. Warto również wspomnieć, że Dinozaury meldowały się tego wieczoru aż 33 razy na linii rzutów osobistych i spudłowali tylko jeden z nich!
Philadelphia 76ers (0-1) – Boston Celtics (1-0) 101:109
Joel Embiid (26pts, 16zb) pod nieobecność Bena Simmonsa miał być kluczowy dla całej serii. Początek meczu miał obiecujący, jednak im dalej w mecz, Bostończycy znaleźli sposób na zatrzymanie The Process. Podopieczni Bretta Browna popełnili w tym spotkaniu aż 18 strat, przy zaledwie 7 po stronie Celtics. Przed ostatnią odsłoną to 76ers prowadzili w spotkaniu, w trzeciej kwarcie popisali się nawet serią 15-stu punktów z rzędu bez odpowiedzi rywali, jednak w kluczowym momencie świetnie zagrał Jaylen Brown – autor 29 punktów (w tym 15 oczek w 4 kwarcie), 6 zbiórek i 3 przechwytów. Liderem punktów C’s był Jayson Tatum, który rzucił najlepsze dotychczas w playoffach 32 punkty i dołożył do tego 13 zbiórek. 19 punktów i i 5 asyst od Kemby Walkera, 12 oczek i 4 przechwyty od Haywarda. W szeregach Sixers, po 18 punktów rzucili Josh Richardson oraz Alec Burks, a Tobias Harris miał 15 oczek, 8 zbiórek oraz 8 asyst. Joel Embiid przyjął porażkę z bólem, w pomeczowym wywiadzie wyznał, że by zwyciężyć w tej serii musi zagrać lepiej, przy jednoczesnym wsparciu swojej drużyny. Z kolei Tatum po meczu komentował: „Philadelphia to trudny przeciwnik, jednak muszą grać zespołowo. My dzisiaj to zrobiliśmy”.
Dallas Mavericks (0-1) – Los Angeles Clippers (1-0) 110:118
Fantastyczny debiut w Playoffs zaliczył Luka Doncić – jego 42 punkty (13/21 FG) to najlepszy taki wynik w pierwszym meczu dla jakiegokolwiek zawodnika w historii ligi. Dołożył do tego 9 asyst oraz 7 zbiórek, ale popełnił aż 11 strat. Clippers wystartowali mocno, podczas pierwszych dwóch minut spotkania mieli serię 10 punktów z rzędu, a Rick Carlisle musiał poprosić o czas. Tuż po time-oucie, to Dallas ruszyli z własną serią, co pozwoliło im na wygranie pierwszej kwarty 38:34. W drugiej ćwiartce pierwszy faul techniczny otrzymał Kristaps Porzingis (14pts, 6zb), a w drugiej połowie postanowił zagrać rolę ochroniarza Luki Doncica, który został przytrzymany przez Marcusa Morrisa – za co otrzymał kolejnego technika i wyleciał z boiska. Jak dla mnie, była to wina jedynie jednego z bracia Morris, Porzingis nie zrobił tu nic nadzwyczajnego, no chyba że słowa które poszły w stronę zawodnika Clippers były nie na miejscu. Mavs wygrywali w tamtym momencie 71:66, a Porzingis nie zaliczy debiutu w Playoffs do udanych. Dla całego spotkania było to kluczowe, Clippers wygrali trzecią odsłonę 21:13. Poza Doncićem w szeregach Mavericks dobrze zaprezentował się Seth Curry (14pts, 5/11 FG), oraz Tim Hardaway Jr. (18pts, 6zb). Playoff Mode odpalił duet Kawhi Leonard (29pts, 12zb, 6as, 3stls) oraz Paul George (27pts) i nie oszukujmy się, ten tandem powstał właśnie po to, by w tej fazie sezonu błyszczeć najmocniej. 19 punktów na niezłej skuteczności (8/13 FG) dołożył Marcus Morris Sr.
witam, widzę że zainteresowanie średnie
KP tech fauls – ustawienie wyniku serii przez dmuchanie na zimne, Mavs mieli spore szanse na wyrwanie game1, wiadomo w jaką drabinkę celuje liga, LAL/LAC musi dojść do skutku, tylko jakaś straszna kontuzja Jamesa, mogłaby zatrzymać ten proces
NBA where bulshit happens
Zainteresowanie gorzej niż średnie. Bardzo źle się ogląda te mecze bez udziału publiczności i wszystkich elementów z tym związanych. Jeśli tak ma wyglądać nowoczesny sport, to lepiej zacząć grać znowu w Heroes of Might and Magic.
W obecnej sytuacji nawet najlepsze akcje zawodników nie budzą takich emocji jak kiedyś. A widok zawodników w kagańcach na ławkach rezerwowych oddalonych od siebie o kilka metrów jest zatrważający.
A moim zdaniem KP prawidłowo techniczny. Normalnie by sie rozeszli ale on podgrzał atmosferę. Morris też techniczny (dostał?) Ale generalnie Doncic w tej akcji miał piłke niesioną. Piła na łapie a on robi ze trzy kroki. Oczywiscie zeby nie było to powszechna praktyka w NBA.
Tak Kałaj wygrał mecz z Sixers w poprzednich P.O.
KP „prawidłowy techniczny” – KP faulowany, nie odgwizdany, KP wraca czysty blok, sędzia gwiżdże faul, KP umiarkowanie niezadowolony – sędzia gwiżdże techa
druga akcja Morris prowokuje Doncica, przytrzymuje, ględzi – gwizdek cisza, Podchodzi KP Morris go popycha (celowo w ramach prowokacji) KP lekko podirytowany ale nawet nic ciekawego nie zrobił – sędzia się budzi i rozdziela po techu, czyli Morris dokładnie osiąga efekt zamierzony, jaki był w planie
gdyby iść tą metodą – sędzia powinien tam rozdać z 5 techów (Zubac na 100%) przy tej niby przepychance, a najlepiej wszystkim w „kółeczku”
przepis nie machania pięścią – mający chyba fundamenty w jakiejś bzdurnej ideologii, nie pokazywania złych emocji (młodym, dzieciom przed telewizorami) – kompletna bzdura – tym bardziej że w 1 sytuacji to sędzia zawalił, i mam rozumieć że KP miał nie wracać do obrony, bo niezależnie co by tam nie zrobił, zostało by to odebrane jako „zemsta” (na zawodniku przeciwnej drużyny) za niesłuszne decyzje sędziego
Mavs – 2-głowy potwór (jak ich określają) pozbawiony 1 głowy, (2 opcja punktowa, 1 opcja zbiórkowa, 1 opcja w defensywie przeciwko wysokim zawodnikom, 1 opcja na 2nd chance points)
Mavs obrabowani z możliwości wygranej
nie mam zamiaru nawet wymieniać zawodników którym za większe okazywanie emocji w meczu nie dzieli się technikami – może tylko wspomnę że bracia Morris do takich należą
polecam pamiętną serię Warriors-Thunder i wybryki Draymonda
Nie! To nie Morris popisał się boiskowym cwaniactwem, to NBA z pełną świadomością i premedytacją kroi odpowiednie wyniki.