23-letni Brandon Ingram – po przełomowym dla siebie sezonie oraz po transferze do New Orleans Pelicans – został laureatem nagrody za największy postęp podczas rozgrywek 2019/20. Skrzydłowy Pels podniósł swoją średnią punktową do 23.8, zbiórek do 6.1 na mecz, a także poprawił skuteczność w rzutach z dystansu – do 39%. Podczas głosowania – Ingram zebrał 326 punktów wyprzedzając Bama Adebayo (295 pkt) oraz Lukę Doncića (101 pkt).
To trzecia nagroda przyznana przez NBA podczas rozgrywek w bańce. Wcześniej poznaliśmy nowego trenera roku – Nicka Nurse’a oraz najlepszego defensora sezonu – w osobie Giannisa Antetokuonmpo.
Rockets @ THUNDER 100 – 104, stan rywalizacji 3:3
Kiedy do gry w meczu nr.5 powrócił Russell Westbrook – wydawało się, że Rockets są na najlepszej drodze do półfinału konferencji. Nic bardziej mylnego. Westbrook zagrał też w meczu numer 6 rywalizacji Grzmotu z Rakietami i znacząco przyczynił się do wygranej…Thunder. Westbrook wyrzucił piłkę w aut na 7.6 sek do końca regulaminowego czasu meczu i przez tę stratę Houston będzie zmuszone zagrać mecz nr.7.
32 pkt Jamesa Hardena czy 18 pkt – świetnie radzącego sobie w całej serii – Roberta Covingtona – nie przyniosły upragnionej wygranej Houston. Gracze Mike’a D’Antoniego nie znajdowali recepty na świetnie dysponowanych – Chrisa Paula (28 pkt) i Danilo Gallinariego (25 pkt). Dla obu były to najlepsze występy podczas kończącej się serii. Z drugiej strony OKC broniło lepiej rzuty dystansowe czyli największą broń rywali – pozwalając na 15 celnych.
Ciekawe jak będzie wyglądał ostatni mecz całej serii i czy Rockets staną na wysokości zadania i awansują do następnej rundy? Czy może Thunder narzucą swój styl gry, spowolnią tempo i wygrają serię pod kierunkiem CP-3??
HEAT @ Bucks 115 – 104, stan rywalizacji 1:0 dla Heat
Mimo świetnego poczatku meczu i pierwszej kwarty wygranej 40-29 przez Bucks – najlepszej drużynie Wschodu nie udało się doprowadzić do wygranej podczas pierwszego meczu wschodnich półfinałów. Żar postawił na mocniejszą obronę i od drugiej odsłony narzucił swój styl gry. Za sprawą kwartetu defensywnego – Butler, Adebayo, Crowder i Iguodala – zatrzymał Giannisa na poziomie 18. punktów.
Jimmy Butler był postacią numer 1 spotkania. Ex skrzydłowy Bulls, Wolves i Sixers zdominował starcie z najlepszym defensorem ligi zdobywając rekordowe dla siebie w play offs – 40 pkt. Jimmy trafił 13 z 20. rzutów i dostał kapitalne wsparcie innego weterana Heat – Gorana Dragića (27 pkt).
Bucks nie pomogły świetne występy Khrisa Middletona (28 pkt) czy Brooka Lopeza (24 pkt i tylko 2 pudła z gry!). Wydaje się, że swoje zrobił też brak Erica Bledsoe. Heat wrzucili rywalom 16 trójek (45%) i pomknęli w kierunku pierwszej wygranej. Mecz numer 2 już jutro!