27 sierpnia rozpoczną się kolejne Mistrzostwa Europy. Tym razem Polska będzie ich współgospodarzem. Do tego Kosz Kadra przystąpi do rywalizacji jako czwarta drużyna ostatniego EuroBasketu. Zapraszam na serię zapowiedzi tegorocznego czempionatu!

W dniu publikacji tego artykułu zostało równo 200 dni do oficjalnego otwarcia EuroBasketu. Kolejne wpisy: na 150, 100 i 50 dni do rozpoczęcia zmagań (później będą się ukazywały jeszcze częściej).
Na 8 lutego 2025 nie znamy jeszcze ani grup, ani nawet wszystkich zespołów, które na czempionacie wystąpią. Warto zatem na początek przyjrzeć się samej Kosz Kadrze. Oczywiście skład naszej drużyny w ostatecznej wersji poznamy tuż przed EuroBasketem. Jednak sprawdźmy jak na chwilę obecną może wyglądać ekipa, z którym spróbujemy zawojować Stary Kontynent. Przedstawię jak na dzień dzisiejszy widziałbym naszą turniejową drużynę oraz omówię potencjalne nazwiska, które są z nią obecnie łączone. Zaczynajmy!

Podam najpierw „mój” skład w całości:
PG Slaughter – Pluta – Schenk
SG Ponitka – Michalak
SF Sokołowski – Zyskowski
PF Sochan – Dziewa – Gielo
C Balcerowski – Olejniczak
Zacznijmy od rozgrywających. Tu od razu kontrowersyjny dla niektórych wybór, czyli AJ jako naturalizowany gracz. Slaughter, nie Petrasek. Tak, wiem, że to podkoszowy jest w szerokiej kadrze na mecze z Litwą i Macedonią Północną. Jednak moje zdanie jest takie, że Luke miałby sens niemal tylko gdybyśmy nie mieli na EuroBaskecie Sochana. Co prawda Jeremy grał dla reprezentacji w ostatnie wakacje, a kluby NBA nie patrzą zbyt przechylnie na zbyt częsty udział ich graczy w rozgrywkach FIBA. Ale wydaje mi się, analizując dotychczasowe wypowiedzi i zachowanie Sochana, że będzie chciał zagrać. A w takim wypadku pod koszem mamy już trio pewniaków: Balcerowski, Dziewa i oczywiście Sochan. Luke pełniłby tam co najwyżej rolę zmiennika i specjalisty od rozciągania gry. Jeżeli już chcemy mieć naturalizowanego gracza, to niech chociaż robi różnicę, a nie będzie głównie rezerwowym.

Natomiast AJ, mimo, że 3 sierpnia (o, w rocznicę mojego ślubu) skończy 38 lat, wciąż potrafi tę różnicę robić. Pokazał to dobitnie rok temu podczas nieudanych dla nas eliminacji do Igrzysk. Myślę też, że jego doświadczenie może być bardzo przydatne podczas tak dużego turnieju jak Mistrzostwa Europy. Z ciekawości zapytałem na Twitterze, którego naturalizowanego zawodnika powinniśmy mieć na Eurobaskecie w składzie – i zdecydowana większość odpowiadających wskazała na Slaughtera, a nie na Petraska. A o ile uważam, że Andrzej Pluta jest przyszłością naszej kadry i po chaotycznym sezonie w Gdyni w Legii gra już wystarczająco dobrze i solidnie, o tyle wciąż nie jest jeszcze w pełni gotowy, aby być pewną reprezentacyjną jedynką. Kuba Schenk ma doświadczenie i nie boi się gry pod presją, a do tego potrafi być zadziorny w obronie. Myślę, że taki zestaw na rozegraniu (AJ może też w razie czego grać też jako dwójka) powinien być odpowiedni. Zapewne czasem akcje prowadzić będzie też Mateusz Ponitka (a może i Jeremy Sochan), także o konstruowanie akcji nie powinniśmy się martwić. Inni gracze, jak powołany do szerokiej kadry Mateusz Szlachetka (którego, osobiście, bardzo lubię jako gracza), według mnie na ten moment się nie mieszczą. Jednakże potrafię sobie wyobrazić, że w przyszłości, już bez Slaughtera i być może Schenka (chociaż oby Kuba jak najdłużej trzymał formę!), to duet Pluta i Szlachetka będzie stanowił o sile naszej reprezentacji. W alternatywnej wersji, w której to Petrasek jest w kadrze, jak dla mnie jest szansa, że znajdzie się w niej także i Szlachetka. Ale to tylko jedna z opcji w alternatywnym scenariuszu.

Przechodząc do drugiej pozycji obwodowej – myślę, że oba nazwiska, które się tu znalazły, nie są dla nikogo zaskoczeniem. Być może pewną kontrowersją jest to, kogo tu nie ma. Nie ma mianowicie Łukasza Kolendy (to już bardziej rzucający niż rozgrywający, dlatego omawiam go tutaj). Czemu? Bo uważam, że jego obecne statystyki są, niestety, zbyt mocno napompowane i nie oddają dobrze wartości, jaką może wnieść do Kadry. Szczerze liczyłem kilka lat temu, że to Kolendziak stanie się podstawowym rozgrywającym reprezentacji. Ale Łukasz podczas pierwszej poważniejszej przygody z Kadrą się nie sprawdził. Teraz ma szansę powrotu, ale myślę, że z tym stylem gry nie pasuje za bardzo do tego, co przez ostatnie lata zostało budowane. Oglądam Łukasza w tym sezonie na żywo podczas meczów w Gdyni – i chociaż widzę przebłyski jego świetnego widzenia parkietu, to jednak przede wszystkim mam przed oczami zawodnika grającego w tym sezonie pod siebie i nabijającego sobie statystyki. Martwi też duża liczba strat, która niemal dorównuje jego asystom (chociaż AJ też nie prezentuje się tu rewelacyjnie). Z drugiej strony, czy powinno się rezygnować z najlepszego strzelca Ligi tylko dlatego, że gra mocno pod siebie i wykręca te liczby w słabym zespole? Mam tu dużą wątpliwość i nie wiem, czy nie próbowałbym jednak jakoś Kolendy do Kadry wcisnąć. Pytanie tylko – za kogo? Za Slaughtera? Być może… Ale dość tych dywagacji. Na ten moment Kolendziak jest dla mnie poza składem, głównie ze względu na styl gry. Jednak naprawdę szczerze mu życzę, aby dostał po tym sezonie dobry kontrakt na Zachodzie. I mam nadzieję, że wtedy rozwinie się na tyle, że rzeczywiście stanie się podstawowym obwodowym Kadry na lata. To tak naprawdę ostatni duży turniej w tak poważnej roli dla Ponitki, Michalaka czy Sokołowskiego, zatem reprezentacja będzie potrzebowała nowych twarzy. Kolendziak jest jak dla mnie jednym z najpoważniejszych kandydatów, aby już niebawem stanowić o sile naszej drużyny. Na dzisiaj jednak według mnie do Kadry nie pasuje. Niestety. Z kolei dla Kuby Piśli jest jeszcze za wcześnie.

Na trójce wspomniany Michał Sokołowski, który jest absolutnym pewniakiem, a także grający ostatnio częściej jako czwórka Jarek Zyskowski. Kuba Nizioł zniknął z radarów, Gołębiowski musi jak dla mnie poprawić rzut z dystansu, zaś Żołnierewicz… Zatrzymajmy się chwilę. Bardzo, bardzo lubię Przemka jako zawodnika – miałem przyjemność obserwować jego rozwój w Gdyni, kiedy wraz z Kowalczykiem i Matczakiem stanowił pamiętne młode polskie trio. Ale patrząc na niego obecnie, nie widzę, aby miał być realnym wzmocnieniem dla Kadry. Ani nie jest kreatorem gry i generałem jak Ponitka, ani nie broni tak zaciekle jak Sokołowski, ani nie jest zbyt dobrym strzelcem… Robi wszystkiego po trochu, to prawda. I zna system. Ale jak dla mnie jest to za mało. Dużo bardziej w roli skrzydłowych widziałbym, prócz oczywiście Sokoła, także Zyskowskiego (który może grać zarówno jako trójka, jak i czwórka, a do tego też przecież zna tę kadrę) czy Gielo (który rozgrywa dobry sezon w Hiszpanii). Do tego Sochan, który spokojnie poradzi sobie na poziomie europejskim także na trójce, gdyby trzeba było.
Zacząłem już temat czwórek, więc przejdę też do nich. Sochan – oczywistość, Dziewa – oczywistość, Gielo – dla niektórych może to być kontrowersyjne, ale jestem zdania, że Tomek powinien dostać szansę. Jasne, że bardziej perspektywiczny jest Kuba Szumert. Ale według mnie powinniśmy wyważyć to, ile gracz daje w tym momencie z tym, jakie ma perspektywy na przyszłość. Kubę Szumerta oczywiście trzeba ogrywać, ale, podobnie jak przy innym Kubie, Piśli: według mnie nie jest jeszcze gotowy na ten poziom. Tomek jest i jak dla mnie lepiej postawić na niego – a przynajmniej dać mu szansę. O Petrasku już pisałem wcześniej.

Jeżeli chodzi o centrów – Olek to automatyczny wybór, to nie podlega żadnej dyskusji. Bardzo mnie za to dziwi/boli, że rozgrywający dobry sezon we Francji Dominik Olejniczak nie dostał szansy. Jest drugim najlepszym zbierającym francuskiej Ligi i szóstym graczem pod względem efektywności. Jak dla mnie brak powołania go na najbliższe spotkania to po prostu błąd ze strony trenera Milicicia.
Tak prezentuje się moja wizja Kosz Kadry. Szanse na to, że taki skład pojedzie na EuroBasket, są dosyć małe. Czy byłby to najlepszy możliwy skład? Być może. Tyle, że powinniśmy myśleć też o przyszłości. A w niej niemal na pewno jest miejsce dla Andrzeja Pluty, zapewne też dla Łukasza Kolendy czy Dominika Olejniczaka – zaś oni powinni się ogrywać, aby po przejściu na emeryturę Ponitki, Sokoła czy Olka, nie być wrzuconymi na głęboką wodę. Czy da się to pogodzić? Myślę, że tak. Im dłużej zastanawiam się nad tym składem, tym większe mam wątpliwości. Zatem przy okazji kolejnych zapowiedzi będę dodawał moje przemyślenia i ewentualne zmiany, jakie poczyniłbym w składzie.

Zachęcam, aby w komentarzach (czy to tu, czy na Facebooku) podzielić się swoimi przemyśleniami na temat składu na EuroBasket. Jak Wy byście ułożyli naszą drużynę? Ja za dzisiaj już dziękuję – i do następnego!