To była noc, w której każdy fan Chicago Bulls mógł zdać sobie sprawę, jak ciężko będzie kibicować Bykom grającym koszykówkę nie finezyjną, nie pełną cross-overów i kosmicznych asyst, lecz pragmatyczną, z wykorzystaniem każdego gracza na parkiecie i bez nutki improwizacji w stylu Derricka Rose’a. Trudno, Byki znalazły sposób, aby zniwelować straty wynikające z braku Rose’a […]
You must be logged in to post a comment.