Mam nadzieję, że nie pomyśleliście iż zapomniałem o dostarczaniu wam dziennej porcji ulubionych statystyk wprost z parkietów NBA. Zwyczajnie zabrakło czasu, aby przez ostatnie dni zagłębiać i przedzierać się przez miliony cyferek. Powracam i nadrabiam od razu ostatnie zaległości.
You must be logged in to post a comment.