Tyreke Evans swoim ostatnim rzutem w meczu, zepsuł nastroje zespołu z Memphis, a przede wszystkim popsuł wieczór – Zachowi Randolphowi. Najlepszy debiutant poprzedniego sezonu, odkupił niecelny rzut wolny z poprzedniego spotkania i nieprawdopodobnym buzzer-beaterem z połowy boiska pokonał Grizzlies!! Sacramento Kings – Memphis Grizzlies 100:98 (24:27, 26:24, 20:23, 30:24)